Nielegalne wysypiska śmieci to plaga polskich miejscowości turystycznych. Z danych zebranych przez organizację Eko-Unia wynika, że niektóre gminy likwidują nawet kilkaset takich składowisk rocznie, wydając na to setki tysięcy złotych. Problem narasta mimo zaostrzania przepisów i akcji edukacyjnych.
Autorzy raportu podają, że koszty usuwania nielegalnych składowisk sięgają nawet setek tysięcy złotych rocznie. Eksperci alarmują, że bez systemowych rozwiązań sytuacja będzie się pogarszać. Choć, co podkreśla Eko-Unia trudno jasno określić skalę problemy. Na 16 przebadanych gmin tylko jedna podała konkretne liczby dotyczące dzikich składowisk. Dwie gminy przekazały informacje o ilości śmieci wywiezionych z takich miejsc, a trzy inne przedstawiły ogólne dane na ten temat. Spośród 26 ankietowanych miast, jedynie 10 udostępniło informacje związane z nielegalnymi wysypiskami.
Rekordowe liczby w Trójmieście
Największy problem z dzikimi wysypiskami mają duże miasta, zwłaszcza nadmorskie. Niechlubnym rekordzistą jest Gdańsk, gdzie w 2021 roku zlikwidowano aż 365 nielegalnych składowisk. W kolejnym roku było ich 309, a w 2023 roku – 115.
Ale problem w podobnej skali jest też w Gdyni. W tym mieście w 2021 roku zlikwidowano 257 nielegalnych wysypisk, rok później było ich 302, a w 2023 roku 163.
– Już w pierwszym półroczu 2024 r. miasto Gdynia zadeklarowało zlikwidowanie 157 nielegalnych składowisk – czytamy w raporcie Eko-Unii.
W obu tych miastach liczba likwidowanych składowisk z roku na rok maleje. Może to świadczyć o skuteczności podejmowanych działań, ale równie dobrze może wynikać ze zmiany metodologii liczenia lub innych czynników, zwracają uwagę autorzy opracowania.
Mniejsze miejscowości też mają problem
Problem nie omija też mniejszych miejscowości turystycznych. We Władysławowie co roku likwiduje się około 90 dzikich składowisk. W Piwnicznej-Zdroju rocznie pojawia się 4-6 takich miejsc. Z kolei w gminie Zakliczyn w latach 2021-2023 stwierdzono kilka małych nielegalnych wysypisk, głównie przy drogach gminnych.
Zaskakująco dobrze na tym tle wypada Zakopane. W stolicy polskich Tatr w 2021 roku zlikwidowano 11 dzikich wysypisk, w 2022 roku – 9, a w 2023 roku – 8.
Ile śmieci trafia na dzikie wysypiska?
Ilość odpadów gromadzonych na nielegalnych wysypiskach jest często ogromna. W Kołobrzegu w ciągu trzech lat z takich miejsc uprzątnięto 350 ton śmieci. W Gdańsku było to aż 530 ton, a w Jeleniej Górze ponad 200 ton.
Rekordzistą pod względem ilości śmieci zebranych z nielegalnych wysypisk w 2023 roku był Gdańsk – 83,7 ton. Na drugim miejscu znalazła się Jelenia Góra z wynikiem 61,57 ton, a na trzecim Kołobrzeg – 96,2 tony.
Koszty rosną z roku na rok
Likwidacja dzikich wysypisk to dla gmin i miast ogromne obciążenie finansowe. Koszty są bardzo zróżnicowane: od kilkuset złotych do kilkuset tysięcy złotych rocznie. Zależą one od rodzaju zgromadzonych odpadów, ich ilości, a także od tego, czy w kosztach uwzględniono utylizację usuwanych odpadów, czy tylko wywóz na składowisko.
Największe wydatki ponoszą gminy nadmorskie. Gmina Stegna w 2021 roku wydała na likwidację dzikich wysypisk 547 406 zł, w 2022 roku – 636 307 zł, a w 2023 roku – 513 350 zł. Podobne kwoty wydaje gmina Kosakowo: 545 718 zł w 2021 roku, 231 688 zł w 2022 roku i 303 238 zł w 2023 roku.
Wśród miast prym wiedzie Gdańsk. W 2021 roku wydano tam na likwidację nielegalnych wysypisk 344 618 zł, w 2022 roku – 434 289 zł, a w 2023 roku aż 522 051 zł. Duże koszty ponosi też Jelenia Góra: 520 751 zł w 2021 roku, 373 366 zł w 2022 roku i 270 588 zł w 2023 roku.
– Niestety koszty ponoszone w związku z likwidacją dzikich składowisk wcale nie maleją, a nawet rosną – alarmują autorzy raportu Eko-Unii.
Problem systemowy
Eksperci zwracają uwagę, że problem dzikich wysypisk to nie tylko kwestia estetyki czy kosztów dla samorządów. To poważne zagrożenie dla środowiska naturalnego.
– Śmieci pozostawione w lesie, w górach, nad jeziorem, na poboczach dróg, to nie tylko nieestetyczny widok czy zagrożenie pożarowe, ale także śmiertelne niebezpieczeństwo dla zwierząt, które zamieszkują te zaśmiecone tereny. To również zagrożenie dla gruntu a dalej dla wód powierzchniowych i podziemnych – czytamy w raporcie.
Jego autorzy apelują o zaostrzenie kar za tworzenie nielegalnych wysypisk, ale też prowadzenie działań edukacyjnych. Pomogłoby także stworzenie efektywnego systemu gospodarki odpadami, który zniechęci do pozbywania się śmieci w niedozwolonych miejscach.
oprac. mach