Wydatki na obronę będą realizowane w takiej wysokości, w jakiej będą niezbędne, i nie spowoduje to konieczności ograniczenia wydatków w innych sektorach, zadeklarował minister finansów Andrzej Domański.
– Przede wszystkim wydatki na obronę były, są i będą naszym priorytetem. Tak naprawdę one definiują wszystkie pozostałe nasze inwestycje, bo te pozostałe inwestycje mają sens tylko wtedy, kiedy Polska jest bezpieczna. I dlatego będziemy wydawać na obronę tak dużo, jak jest to niezbędne i tak długo, jak to jest potrzebne – powiedział Domański w radiowej Jedynce.
Jednocześnie podkreślił, że w związku z tym nie pojawia się konieczność poszukiwania oszczędności w innych sektorach.
– Nie ma absolutnie planów żadnych cięć, bo nie są one w żaden sposób potrzebne. Nasza gospodarka przyspiesza. W czwartym kwartale zeszłego roku byliśmy najszybciej rosnącą dużą gospodarką Unii Europejskiej. Prognozy na rok 2025 są również bardzo mocne, przynajmniej na tle Europy, ale tak naprawdę również na tle świata: będziemy jedną z szybciej rosnących gospodarek. Nasze obecne prognozy to wzrost gospodarczy sięgający niemal 4 proc. Dla mnie bardzo istotne jest to, że włączają się kolejne silniki wzrostu gospodarczego, no bo już widzimy, że ruszają inwestycje. […] Dzięki wyższemu wzrostowi gospodarczemu jesteśmy w stanie z tego deficytu krok po kroku stopniowo wychodzić – wskazał minister.
Potrzeba więcej przestrzeni fiskalnej
Domański ocenił, że dla unijnych liderów, szczególnie w ostatnich dniach, jest coraz bardziej widoczne, iż państwa unijne muszą wziąć na siebie więcej odpowiedzialności i „wysiłku fiskalnego”.
– Europa będzie musiała wziąć na siebie większy ciężar w związku z tym, że Stany Zjednoczone, jak słyszymy, z tej pomocy i z takiego zaangażowania w Europie generalnie stopniowo planują się wycofywać. […] Europejska gospodarka, choć przeżywa obecnie chwilową słabość, jednak jest potężną gospodarką z półmiliardowym rynkiem i musimy mieć większe ambicje i musimy odważniej patrzeć w przyszłość, wziąć więcej odpowiedzialności za własne bezpieczeństwo i za sytuację na naszym kontynencie – powiedział.
Minister poinformował, że w ramach UE trwają dyskusje o różnych modelach finansowania, aby środki przeznaczane na cele obronne trafiały do europejskiego przemysłu zbrojeniowego i budowały konkurencyjność europejskiej gospodarki.
– Już miesiąc temu przedstawiliśmy propozycję, dzięki której na obronę kraje członkowskie mogłyby wydawać więcej, nie łamiąc reguł fiskalnych. Jest też propozycja Komisji Europejskiej – przypomniał też Domański.
Jak wyjaśnił, celem jest to, aby kraje, które inwestują w obronę, miały więcej przestrzeni fiskalnej.
– Chodzi o to, abyśmy potencjalnie mogli mieć zawieszoną procedurę nadmiernego deficytu i aby ta przestrzeń fiskalna, którą mamy była potencjalnie większa. Ale chciałem tutaj powiedzieć bardzo wyraźnie, że deficyt jest deficytem, a dług jest długiem i niezależnie, jak będzie on liczony w procedurze nadmiernego deficytu, to od zmian rachunkowych przestrzeń na to, jak dużo kraj może zaciągnąć nowego długu i nowych zobowiązań nam nie wzrośnie. Więc tutaj przestrzegałbym przed takim spojrzeniem, że nagle dzięki zmianom rachunkowym na poziomie unijnym będziemy mogli dramatycznie więcej wydawać – podsumował minister.
Polecamy też:
- Polska z najwyższymi nakładami na obronność. Na wojsko wydajemy najwięcej w NATO
- Przed szczytem NATO Niemcy nie będą się wstydzić. Odrobili lekcję z wydatków na obronność
- Gospodarka wojenna. USA wydawały na obronność dużo, Europa za mało już podczas zimnej wojny [WYWIAD]
- Rynek obronności potrzebuje nowych firm. Są fundusze unijne dla startupów [WIDEO]