W lutym 2025 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych, w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku, wzrosły o 4,9 proc., podał Główny Urząd Statystyczny.
Natomiast w stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług podskoczyły o 0,3 proc. Jednocześnie GUS zrewidował w dół dane za styczeń. Tym samym inflacja w pierwszym miesiącu roku okazała się taka sama jak w lutym. Wyniosła 4,9 proc.
– Ta niespodzianka wynika nie z faktycznego wyhamowania wzrostu cen, a ze zmiany znaczenia produktów w koszyku GUS – podkreśla Mariusz Zielonka, główny ekonomista Konfederacji Lewiatan.
Aktualizacja koszyka inflacyjnego
W lutym, podobnie jak w poprzednich latach, Główny Urząd Statystyczny dokonał aktualizacji systemu wag stosowanego przy obliczaniu wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych. Jak wskazał Urząd, system wag został opracowany na podstawie struktury wydatków konsumpcyjnych gospodarstw domowych w 2024 r. Ta z kolei pochodziła z badania ich budżetów.
GUS podał, że w strukturze wydatków gospodarstw domowych wzrósł udział w zakresie transportu, rekreacji i kultury, zdrowia, wyposażenia mieszkania i prowadzenia gospodarstwa domowego, edukacji oraz restauracji i hoteli. Obniżył się natomiast udział wydatków dotyczących żywności i napojów bezalkoholowych, użytkowania mieszkania lub domu i nośników energii, napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych, łączności, innych towarów i usług oraz w niewielkim stopniu odzieży i obuwia.
– Istotnie zmalało znaczenie żywności i napojów. Mniej też wydawaliśmy w 2024 r. na utrzymanie mieszkania, co znalazło swoje odzwierciedlenie w zmniejszeniu znaczenia tej kategorii. Na drugiej stronie szali mamy transport, gdzie znaczenie tej kategorii produktów wzrosło do poziomu 11 proc. – tłumaczy Mariusz Zielonka.
I podkreśla, że powoli, ale jednak, zacieśnia się luka między wzrostem cen usług i produktów: – Te pierwsze w lutym wzrosły o 6,6 proc., tj. powyżej średniej dla całego koszyka, przy wzroście cen produktów o 4,3 proc.. Największy wzrost nastąpił oczywiście w kategorii użytkowania mieszkania, a dotyczy to szczególnie wyższych o blisko 25 proc. cen gazu, jak również droższej o 20 proc. energii. To nadal konsekwencja noworocznej zmiany taryf dla tych produktów. Z kolei największy wzrost cen w ujęciu miesięcznym nastąpił w rekreacji i kulturze – 2,7 proc. Jest to wprost związane z okresem ferii.
Natomiast Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, zwraca uwagę, że na stabilizację wskaźnika CPI w lutym wpływ miały niska baza odniesienie z lutego roku poprzedniego, ale też wyhamowanie niektórych trendów w gospodarce, jak chociażby mniejsza presja płacowa przekładająca się na wyhamowanie wzrostu cen usług.
Kiedy RPP obniży stopy procentowe?
W ocenie Moniki Kurtek, kolejne miesiące, od kwietnia poczynając, powinny przynieść dalsze obniżanie się inflacji, a na koniec roku, mimo powrotu opłaty mocowej w lipcu i odmrożenia cen energii dla gospodarstw domowych od 1 października, wskaźnik CPI może znaleźć się w okolicach 3.2 proc. rok do roku, tj. w górnym paśmie odchyleń od celu NBP.
– Co to wszystko oznacza dla decyzji RPP? W mojej ocenie przybliża obniżkę stóp procentowych. Zapewne w najbliższych miesiącach taka decyzja jeszcze nie zapadnie, bo Rada będzie chciała poczekać na kolejne dane inflacyjne i dotyczące dynamiki płac, ale jak najbardziej realny staje się dzisiaj lipiec br., przy okazji kolejnej publikacji projekcji CPI i PKB – prognozuje główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Podobnego zdania są ekonomiści z Santader Bank Polska: – Niższa od oczekiwań inflacja na początku roku to dobra wiadomość, która może zintensyfikować dyskusję w RPP o luzowaniu polityki pieniężnej. Nadal nie wierzymy, aby pierwsza obniżka stóp była możliwa przed wyborami prezydenckimi, dlatego zakładamy, że nastąpi ona w lipcu.
Polecamy też:
- Adam Glapiński: W 2025 r. średnioroczna inflacja będzie prawdopodobnie wyższa niż w 2024 r.
- Inflacja już nie taka straszna? Tego najbardziej boją się Polacy
- Tzw. efekt stycznia. Członek RPP wskazuje, w którym miesiącu 2025 r. inflacja będzie najwyższa
- Polska w czołówce wzrostu gospodarczego w Europie Środkowej. Ale dezinflacja przebiega wolno