W Europie, mimo wysokiego poziomu oszczędności gospodarstw domowych, inwestycje prywatne są niskie. To przez bardzo ograniczony rozwój i rozdrobnienie rynków finansowych, które opierają się głównie na depozytach bankowych i w ograniczonym stopniu angażują kapitał wysokiego ryzyka.
Gotówka i depozyty stanowią aż jedną trzecią aktywów finansowych gospodarstw domowych w strefie euro. Jednocześnie udział bezpośrednich inwestycji w akcje to zaledwie 5 proc., znacznie mniej niż w USA.
Bariery strukturalne i ich gospodarcze konsekwencje
Sektor funduszy emerytalnych w UE jest znacznie mniejszy niż w USA – w krajach EMU4 aktywa funduszy emerytalnych to równowartość około 12 proc. PKB, podczas gdy w USA to równowartość niemal 100 proc. PKB. Dodatkowo tylko 15 proc. aktywów funduszy emerytalnych i ubezpieczeniowych w Europie jest lokowane w akcje, co ogranicza długoterminowe finansowanie.
Europejski system finansowy pozostaje w dużej mierze oparty na kredytach bankowych – kredyty i notowane akcje stanowią odpowiednio 25 proc. i 15 proc. finansowania przedsiębiorstw niefinansowych, podczas gdy w USA udział akcji to około 40 proc.
Ograniczona sekurytyzacja pogłębia problem. Brak możliwości efektywnej sprzedaży aktywów bankowych poza sektor bankowy ogranicza płynność i rozwój finansowania prywatnego. Europejskie banki są zorientowane na działalność krajową.
W efekcie to ogranicza rozwój transgranicznych produktów finansowych, takich jak hipoteki czy pożyczki sekurytyzowane. Brak europejskiego „safe asset” (bezpiecznego instrumentu finansowego) utrudnia stworzenie jednolitego benchmarku dla obligacji korporacyjnych i instrumentów pochodnych, a emisja długu wspólnotowego jest nadal niewielka i czasowo ograniczona.
Fragmentacja rynków finansowych powoduje, że koszty finansowania są silnie uzależnione od sytuacji gospodarczej poszczególnych krajów. Natomiast rozbieżności tych kosztów między państwami są znaczne. To ogranicza inwestycje, zwłaszcza w mniej rozwiniętych regionach i obniża efektywność mechanizmów dzielenia ryzyka w UE.
Oto lista potrzebnych reform
Goldman Sachs wskazuje, że potrzebna jest reforma obejmująca kilka kluczowych kwestii. W raporcie zwrócono uwagę na konieczność zwiększenia udziału gospodarstw domowych w rynkach kapitałowych. Mogłyby temu służyć paneuropejskie produkty oszczędnościowe, jak np. drugi filar emerytalny, który sprzyjałby także mobilności pracy w UE.
Ważne jest także uproszczenie procesu emisji akcji. To ułatwiłoby dostęp do rynku dla spółek różnej wielkości i ograniczyło preferencje podatkowe dla finansowania dłużnego. Istotne są też działania w obszarze sekurytyzacji. Dzięki temu banki mogłyby odciążyć swoje bilanse i zwiększyć finansowanie dla gospodarstw domowych i firm.
Konieczny jest również rozwój finansowania venture capital. Powinno to obejmować wsparcie inwestycji na późniejszych etapach rozwoju firm i budowę regionalnych centrów innowacji. Kluczowa jest także ściślejsza integracja rynków kapitałowych.
Potrzebne jest wzmocnienie Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych, ujednolicenie wymogów raportowych i harmonizacja prawa upadłościowego. Nie mniej ważne jest również zniesienie barier podatkowych dla inwestycji transgranicznych.
Komisja Europejska działa, ale zbyt wolno
Komisja Europejska realizuje te cele m.in. poprzez inicjatywę Savings and Investment Union (SIU), której elementami są: reforma ram sekurytyzacji, integracja nadzoru, uproszczenie regulacji i promowanie jednolitego dostępu do informacji finansowych (European Single Access Point). Jednak postęp w tych działaniach jest powolny i w wielu obszarach wymaga zmian na poziomie krajowym, zwłaszcza w systemach podatkowych, prawa upadłościowego i strukturach emerytalnych.
Choć rozwój i harmonizacja rynków finansowych są niezbędne do zwiększenia inwestycji i wzrostu gospodarczego w Europie, autorzy raportu Goldman Sachs podkreślają, że nie wystarczą one same w sobie. Konieczne jest także stworzenie otoczenia sprzyjającego inwestycjom poprzez zmniejszenie biurokracji, obniżenie barier handlowych i zapewnienie efektu skali. Dopiero wówczas Europa będzie mogła efektywnie wykorzystać swoje zasoby oszczędności i przekształcić je w trwały wzrost gospodarczy.
Polecamy także:
- Zadłużenie jednoosobowych firm przekroczyło 5,5 mld zł. Coraz więcej JDG z problemami finansowymi
- Wakacje napędzają rynek pracy tymczasowej. Firmy biją rekordy zapotrzebowania
- NBP: Inflacja trwale wróci do celu w 2026 roku. Spadek dynamiki PKB w kolejnych latach
- Rozmowy handlowe UE-USA nabierają tempa. Trzy scenariusze, trzy ryzyka dla europejskiej gospodarki