W piątek Chiny przedstawiły swój czternasty “plan pięcioletni”. Dokument zawiera zarys rozwoju gospodarczego państwa do 2025 roku. Czy Chiny zwiększą tempo dekarbonizacji?
Plan na lata 2021-2025 został przedstawiony przez chińskiego premiera Li Keqianga.
Po nowym chińskim planie pięcioletnim wiele obiecywano sobie w kontekście globalnej walki z kryzysem klimatycznym.
To dlatego, że pod koniec minionego roku Chiny zadeklarowały, że osiągną neutralność klimatyczną w 2060 roku, a w 2030 emisje tego państwa osiągną szczyt i potem będą spadać.
Z tego powodu niektórzy oczekiwali nawet, że Chiny popiszą się ambicją i ogłoszą, że szczyt emisji przypadnie w 2025 roku.
“Ci, którzy liczyli na odejście od węgla, zawiodą się” – pisze jednak Climate Home News. Dodaje, że z planu widać, że Chiny do swoich celów klimatycznych zamierzają dochodzić maleńkimi kroczkami.
Co zawiera plan pięcioletni Chin?
Pośród chińskich celów energetyczno-klimatycznych są między innymi:
- Chiny zamierzają zmniejszyć intensywność emisji dwutlenku węgla (ang. carbon intensity) swojej gospodarki o 18 proc. Według ekspertów oznacza to, że emisje Państwa Środka nadal mogą rosnąć nawet o 1,9 proc. rocznie.
- Cel, by 20 proc. zużytej energii pochodziło z niekopalnych źródeł energii. Plan nie wyklucza więc dalszego rozwoju przemysłu węglowego. Tymczasem eksperci są zdania, że Chiny powinny przestać budować nowe elektrownie po 2020 roku.
- Obniżenie energochłonności chińskiej gospodarki o 13,5 proc.
- Rozwój energii jądrowej, by w 2025 roku z tego źródła mieć 75 gigawatów energii w porównaniu do obecnych 52 GW.
- Zwiększenie lesistości kraju.
Jak wskazuje organizacja badawcza Centre for Research on Energy and Clean Air (CREA), cele te są mniej ambitne niż te z poprzedniej pięciolatki.
W latach 2015-2020 intensywność węglowa chińskiej gospodarki spadła o 18,8 proc. To więcej niż planowany obecnie cel.
Cel redukcji konsumpcji energii o 13,5 proc. również jest mniej ambitny niż realne redukcje w tym obszarze w latach 2015-2020. Wtedy energochłonność w Chinach spadła o 15 proc.
Także cel rozwoju energetyki jądrowej jest mniej ambitny niż poprzedni – wskazuje CREA. Jednak wciąż jest “zaskakująco ambitny, zważywszy na to, że obecnie w budowie jest znacznie mniej mocy zainstalowanych niż trzeba, by osiągnąć cel. Można to więc interpretować jako sygnał do przyspieszenia rozbudowy nowych projektów”.
W planie nie określono konkretnie skali rozwoju nowych mocy słonecznych, wiatrowych, węglowych lub jakichkolwiek innych. Tym samym, nie ma żadnych gwarancji, że emisje Chin w ciągu kolejnych pięciu lat spadną.
Jak było dotychczas?
Eksperci wskazują, że na chińskie plany należy patrzeć z historycznej perspektywy. Chińczycy zasłynęli bowiem z planów nieambitnych, które zwykli przekraczać.
“Te cele sugerują skromny postęp ze strony największego emitenta świata. Warto jednak odnotować, że historycznie, środowiskowe cele w planach pięcioletnich były określane, a potem przekraczane” – pisze na przykład Vox.
Można zatem przypuszczać, że za pięć lat okaże się, że Chiny przekroczyły cele określone w planie. Skromne ambicje mogą jednak posłużyć przemysłowi i biznesowi do pozostania w trybie “biznes jak zwykle”.
Czytaj również: Globalne emisje gazów cieplarnianych znowu rosną. Ludzkość już „nadrabia straty” z czasów pandemii
Chiny będą natomiast powoli dostosowywać swoją politykę do globalnych celów klimatycznych, ale nie wygląda na to, żeby miały w planach rewolucję.
Obecnie, kraj ten odpowiada za niemal 30 proc. światowej emisji CO2, ponad połowę zużycia węgla i połowę mocy elektrowni węglowych. Chińskie emisje wzrastały o około 1,7 proc. w latach 2015-2020. W 2020 roku również – pomimo pandemii – wzrosły o około 1,5 proc.
„Zakładając, że wzrost PKB w tym okresie wynosi średnio 5,5 proc., emisje CO2 mogą wzrosnąć o 1,1 proc. od 2020 do 2025 roku i nadal spełniać wszystkie ogłoszone dzisiaj cele” – dodaje CREA.
W 2020 Chiny uruchomiły 3x więcej mocy węglowych niż inne wszystkie inne kraje razem wzięte