Pomoc dla Ukrainy z Polski to drugie co do wielkości wsparcie, jakie otrzymują Ukraińcy od państw Zachodu, wynika z analizy Kiel Institute. Pomoc z Polski należy do największych zarówno pod względem wartości w miliardach euro, jak i przy uwzględnieniu wielkości gospodarek darczyńców.
Dane o wspieraniu Ukraińców zaczerpnęliśmy z Ukraine Support Tracker, przygotowanego i na bieżącą aktualizowanego przez niemiecki think tank. Kiel Institute to fundacja zajmująca się badaniami ekonomicznymi, z siedzibą w Kolonii, finansowana przez niemiecki rząd federalny i land Szleswig-Holstein.
Ukraine Support Trackier to narzędzie do analizowania pomocy wojskowej, finansowej i humanitarnej, przekazywanej Ukrainie przez 31 krajów Zachodu, szczególnie krajów z grupy G-7 i członków Unii Europejskiej. Ostatnia aktualizacja danych, które prezentujemy, nastąpiła 14 kwietnia, a więc w pięćdziesiątym dniu wojny wywołanej przez Rosję.
Polska wśród liderów dzięki NBP
Zestawienia, którymi się posługujemy, obejmują przede wszystkim pomoc państwową, o których informacje Kiel Institute zgromadził z oficjalnych źródeł rządowych, publicznych i renomowanych mediów. Think tank skupia się na transferach finansowych, ale również dostawach broni, czy żywności.
– Dlatego ta wersja bazy danych nie obejmuje innych rodzajów wsparcia, w szczególności kosztów pomocy uchodźcom, którzy uciekli z Ukrainy, czy darowizn od osób prywatnych, firm, kościołów czy organizacji pozarządowych. Nie zbieraliśmy też (jeszcze) systematycznie [informacji] o wsparciu od organizacji międzynarodowych, takich jak Czerwony Krzyż czy ONZ, głównie z powodu braku systematycznych danych i sprawozdawczości większości takich organizacji międzynarodowych – zastrzega Kiel Institute.
Główny wniosek, jaki można wysnuć na podstawie tych jest taki, że Polska należy do liderów wśród państw wspierających Ukrainę, a główne zasługi na tym polu ma Narodowy Bank Polski.
Z danych think tanku wynika bowiem, że wsparcie od Polski wynosi prawie miliard euro i ma przede wszystkim charakter transferów finansowych. Pod względem wartości pomocy Polska zajmuje drugie miejsce za Stanami Zjednoczonymi, których pomoc Ukraińcom sięga 7,6 mld euro.
Ale wsparcie z USA ma inny charakter, w połowie składa się z pomocy humanitarnej (dostaw żywności, leków itd), a w połowie militarnej.
Skąd taki wysoki wynik Polski w udzielaniu pomocy finansowej? Niemal w całości to efekt umowy, jaką Narodowy Bank Polski zawarł Narodowym Bankiem Ukrainy. Chodzi o tzw. swapa walutowego, w ramach którego Polska zobowiązała się dostarczyć Ukraińcom miliard dolarów w zamian za hrywny, po ustalonym na sztywno kursie. Swap to transakcja dostarczenia waluty w zamian za drugą z ustalonymi warunkami przeprowadzenia operacji odwrotnej.
Dzięki umowie NBP-NBU Polska wyprzedziła pod względem wartości pomocy takie kraje jak Wielka Brytania (ponad 700 mln euro w większości pomocy humanitarnej), czy Niemcy (około pół miliarda euro pomocy, z czego pomoc humanitarna to około 370 mln euro).
Najmocniej pomagają ci, którzy dobrze znają Rosję
Kiel Institute policzył także ile jest warta pomoc w odniesieniu do wielkości gospodarek krajów pomagających. Takie zestawienie pokazuje faktyczny wysiłek, jaki ponosi wspierający, bo konfrontuje wielkość pomocy z możliwościami.
Pod tym względem równych sobie nie ma Estonia, która na wspieranie Ukrainy przeznacza prawie 0,8 proc. swojego PKB.
Polska i w tym ujęciu jest numerem dwa, wsparcie z jej strony to niespełna 0,2 proc. polskiego PKB. W czołówce jest jeszcze Litwa (0,05 proc. PKB) i Słowacja (0,05 proc. PKB). Jak widać to kraje, które mają nie najlepsze doświadczenia historyczne z Rosją.
Jednak tu jest niezbędne zastrzeżenie: żeby uzyskać porównanie wartości pomocy do PKB, Kiel Institute posłużył się danymi Banku Światowego o wartości produktu krajowego brutto w poszczególnych krajach przeliczonej w dolarach amerykańskich. Ostatnie dostępne dane BŚ na ten temat są z 2020 roku, a więc z okresu, kiedy większość gospodarek przechodziła covidową recesję.