Obniżki cen paliw na stacjach są możliwe jeszcze w następnym tygodniu, jednak powrót podwyżek na rynek hurtowy będzie ograniczał miejsce na większe spadki, wynika z komentarza rynkowego analityków BM Reflex.
BM Reflex zwraca uwagę, że obecnie ceny paliw na stacjach, w ślad za spadkiem cen hurtowych, są coraz niższe.
– Aktualnie kształtują się na poziomie: dla benzyny bezołowiowej 95 – 6,78 zł za litr, bezołowiowej 98 – 7,64 zł, oleju napędowego 7,09 zł za litr, autogazu 3,25 zł za litr. A zatem w ciągu tygodnia, zgodnie z oczekiwaniami, nastąpiły obniżki cen benzyny rzędu 10 -22 groszy na litrze, oleju napędowego – 17 groszy i autogazu – 5 groszy na litrze. Wciąż jednak rachunki za tankowanie możemy dodatkowo obniżyć, korzystając z oferowanych przez stacje promocji – piszą analitycy biura w cotygodniowym komentarzu.
Podkreślają, że obecne ceny są zbliżone do poziomu z maja. Ale, chociaż od tegorocznego szczytu ceny detaliczne wyraźnie się oddaliły, to raczej nie ma co liczyć, że spadną do poziomów sprzed wojny na Ukrainie.
– Benzyna bezołowiowa 95 jest droższa niż w lutym o 1,19 zł za litr, olej napędowy o 0,91 zł i autogaz o 0,56 zł za litr. W porównaniu do cen sprzed roku najwięcej tracą posiadacze diesli. Olej napędowy jest bowiem droższy o 31 proc., z kolei benzyna 95 i autogaz są droższe o 19 proc. – wylicza BM Reflex.
Czy ceny benzyny jeszcze spadną
W swoim raporcie BM Reflex stwierdza, że zauważalne jest już wyhamowanie tempa obniżek cen paliw. Ale spodziewa się, że średnie ceny paliw w następnym tygodniu mogą jeszcze spadać. Choć powrót ponowny wzrost stawek na rynku hurtowym będzie ograniczał skalę spadku cen na stacjach.
– Ceny benzyny Pb95 mogą spaść do poziomu 6,65-6,75 zł za litr, Pb98 do 7,50-7,60 zł za litr, oleju napędowego do 6,95-7,05 zł i autogazu do 3,18-3,23 zł za litr – podaje biuro.
Zwraca przy tym uwagę, co obecnie dzieje się na rynku ropy, gdzie ceny znów wzrosły.
– W piątek [12 sierpnia – przyp. 300G] rano październikowa seria kontraktów na ropę Brent wyceniana jest na poziomie 99,60 dolarów za baryłkę. W skali tygodnia ropa Brent podrożała o blisko 5 dolarów. Rosyjska ropa Urals kosztuje obecnie 75 dolarów za baryłkę – wskazują analitycy biura.
Jednocześnie, zauważają eksperci. Międzynarodowa Agencja Energii (MAE) zrewidowała w górę prognozy wzrostu światowej konsumpcji ropy naftowej w tym roku. To wynik obserwowanego wzrostu popytu na paliwa w sektorze produkcji energii elektrycznej i jako substytutu gazu ziemnego.
– MAE szacuje, że rosyjski eksport ropy naftowej do USA, UE, Wielkiej Brytanii, Korei i Japonii zmniejszył się łącznie od momentu ataku Rosji na Ukrainę o 2,2 mln baryłek dziennie – ponad 45 proc. całkowitego rosyjskiego eksportu ropy naftowej. Blisko 2/3 z tego wolumenu udało się Rosji przekierować na inne rynki, głównie azjatyckie – podaje BM Reflex.
– Dlatego też w lipcu produkcja ropy naftowej w Rosji była zaledwie o 0,3 mln baryłek dziennie (3 proc.) niższa niż przed wybuchem wojny. Eksport ropy naftowej przez rosyjski port Nachodka nad Morzem Japońskim jest najwyższy od 4 lat. Zapasy ropy w krajach OECD, które nadal pozostają 290 mln baryłek poniżej 5-letniej średniej powinny zdaniem MAE rosnąć do połowy przyszłego roku w tempie 0,9 mln baryłek dziennie do końca tego roku i 0,5 mln baryłek w pierwszej połowie przyszłego – napisali w raporcie analitycy BM Reflex.
Polecamy także:
- Ceny paliw w Unii Europejskiej. Znamy nowe dane [MAPA]
- Kolejne odkrycie PGNiG. Firma znalazła w Norwegii złoża gazu i ropy
- Europa wydaje miliardy euro na walkę z cenami energii. Jak wypada Polska?
- Ropa naftowa tanieje. Nad rynkiem ciąży widmo recesji
- Tankowce płyną z Rosji. Sankcje nie zatrzymały eksportu rosyjskiej ropy