Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował we wtorek, że powstał specjalny zespół ds. badania mutacji koronawirusa. Jak podkreślił, badanie nowych mutacji, w tym dwóch nowych ognisk tzw. mutacji indyjskiej, jest kluczowe dla niedopuszczenia do kolejnej fali zakażeń.
„Widzimy, że jednym z głównych wysiłków i wyzwań, które powinny być podejmowane w ramach walki z pandemią, to nie jest w tej chwili budowa systemu łóżek i zwiększanie ich liczby, tylko zbudowanie skutecznego mechanizmu śledzenia i badania, z jakimi mutacjami mamy do czynienia” – powiedział we wtorek na konferencji prasowej minister zdrowia.
Jak podkreślił, „taki zespół, i zresztą też mechanizm, został powołany przy ministrze zdrowia”. W jego skład wchodzą m.in. przedstawiciele Głównego Inspektora Sanitarnego i Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.
„Zadaniem tego zespołu jest monitorowanie i koordynowanie pracy w zakresie sekwencjonowania genomu, czyli po prostu badania tego, z jaką mutacją mamy do czynienia” – tłumaczył Adam Niedzielski.
„Nowe mutacje mogą przyczynić się do powstania kolejnej fali zakażeń” – podkreślił minister. Zaznaczył jednak, że takie ryzyko mogą nieść ze sobą te mutacje, przed którymi nie będzie chroniło szczepienie.
Niedzielski przypomniał również, że tzw. trzecia fala zakażeń spowodowana była w dużej mierze rozprzestrzenianiem się tzw. brytyjskiej mutacji koronawirusa.
Koronawirus mutuje. Groźne odmiany z Kalifornii, Nigerii i Filipin