Jesteśmy u początku czwartej fali epidemii – stwierdził we wtorek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Wskazał, że szczyt tej fali był prognozowany dotąd na przełom września i października, ale może przesunąć się na październik.
Rzecznik resortu zdrowia był pytany w telewizji TVP Info o aktualne dane epidemiczne. „Widzimy tydzień do tygodnia, a to jest najlepsze porównanie, że mamy wzrost w granicach pięciu procent. Jeszcze niedawno te wzrosty były w granicach 20, 25 proc. To spowolnienie nie oznacza jednak, że spowalnia epidemia” – powiedział Wojciech Andrusiewicz.
Wskazywał, że zachwianie trendu niekiedy ma miejsce. Ale jeśli chodzi o sytuację w Polsce „na pewno jesteśmy u początku czwartej fali. Nikt nie może mieć wątpliwości, że czwarta fala się zbliża i musimy być do niej przygotowani” – powiedział.
Pytany o możliwy szczyt czwartej fali, rzecznik ministerstwa wskazał, że „biorąc pod uwagę dzisiejsze i ostatnio tygodniowe spowolnienie” myśli, że ten szczyt „może się przesunąć na październik”.
Zbliżają się ponadto początek roku szkolnego oraz koniec sezonu urlopowego. Będzie to oznaczać większą mobilność i zwiększoną liczbą interakcji, a to rodzi ryzyko większej transmisji koronawirusa.
„Naszą ochroną przed tą zwiększoną transmisją powinny być szczepienia (…). Wakacje, nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie, to okres wyciszenia szczepień. Liczymy, że teraz ludzie powrócą do szczepień, tym bardziej, że w szkołach rozpoczną się szczepienia dzieci, a także rodziców” – wskazał Andrusiewicz.
Czytaj też:
- Do Bułgarii dotarła czwarta fala epidemii. Liczba nowych zakażeń najwyższa od maja
- We Włoszech rozpoczęła się czwarta fali epidemii
- Czwarta fala pandemii w Korei Południowej. Bilans zakażeń jest rekordowy
- W Portugalii nadeszła czwarta fala pandemii, pomimo postępujących szczepień