Prezydent Joe Biden 9 marca przedstawi nową propozycję budżetową dla Kongresu Stanów Zjednoczonych. Będzie obejmowała wyższe podatki, głównie dotyczące najbogatszych. Tym samym nie zamierza naruszać swojej obietnicy wyborczej niepodnoszenia podatków dla Amerykanów zarabiających mniej niż 400 tys. dolarów rocznie – podaje Reuters
– 9 marca przedstawię w szczegółach każdy proponowany przez siebie podatek. Wszyscy, którzy zarabiają mniej niż 400 000 dolarów, nie zapłacą ani grosza więcej – powiedział Biden do publiczności na spotkaniu w Virginia Beach.
– Chcę to jasno powiedzieć. Niektóre podatki muszą zostać podniesione – dodał, sugerując, że „miliarderzy” zostaną wezwani do większych opłat.
Biden znalazł się ostatnio pod presją republikanów. Grożą oni, że nie podniosą limitu zadłużenia USA, chyba że prezydent zgodzi się na ostre cięcia wydatków. Zobowiązał się on bowiem do zmniejszenia deficytu budżetowego o blisko 2 mld dolarów w ciągu 10 lat – podaje Reuters.
W wyścigu o fotel prezydenta Biden obiecał nie zwiększać podatków dla osób zarabiających mniej niż 400 tys. dolarów rocznie.
Czytaj także: Reformy w USA warte 370 mld dolarów. Cel: walka z inflacją i miękkie lądowanie gospodarki [EXPLAINER]
Podatki w USA to temat rzeka
Sytuacja podatkowa najbogatszych Amerykanów jest dosyć zróżnicowana. Dużo zależy od tego, w jaki sposób dana osoba osiąga swoje dochody.
Najbogatsi Amerykanie w teorii płacą wysokie podatki, jednak często obchodzą przepisy, aby zminimalizować swoje obciążenia podatkowe.
Od 2021 roku, na osoby zarabiające rocznie powyżej 523 600 dolarów nałożono obowiązek płacenia federalnego podatku dochodowego w wysokości 37 proc. swojego dochodu. Wprowadzono także podatek dla osób, których majątek przekracza 100 milionów dolarów.
Mimo to, najbogatsi Amerykanie nadal korzystają z różnych luk prawnych i strategii podatkowych, takich jak fundusze hedgingowe, ulgi podatkowe lub po prostu unikają ich płacenia.
Wiele firm swoje majątki czy aktywa przenosi do tzw. „rajów podatkowych”, omijając tym samym płacenie wysokich podatków do państwowej kasy.
Niezadowolenie społeczne rośnie
Jednakże, w ostatnich latach, coraz większa liczba mieszkańców USA zaczęła domagać się, aby najzamożniejsi obywatele płacili większe podatki. Dzięki temu udałoby się znaleźć więcej środków na wsparcie takich struktur jak opieka zdrowotna czy edukacja.
Działania te mają na celu zmuszenie najbogatszych i najbardziej wpływowych mieszkańców do uczciwego płacenia podatków na rzecz państwa – informuje Reuters.
Polecamy także:
- Podatki w 2023 roku. Przypominamy najważniejsze zmiany [EXPLAINER]
- Jak dobrze rozliczyć podatki w 2023 r. O tym przedsiębiorca powinien pamiętać [EXPLAINER]
- Będą podatki od niezamieszkanych lokali. Rząd chce ograniczyć liczbę pustostanów
- Właściciele nieużywanych mieszkań zapłacą. Trwają prace nad nowym podatkiem
- Rodzina na swoim: majątki dynastii miliarderów rosną 10 razy szybciej niż zwykłych ludzi
- Joe Biden planuje rewolucję w USA. Tłumaczymy, na czym polega największy od czasów lotów kosmicznych plan gospodarczy