Kluczowym elementem programu „Pierwsze Mieszkanie” jest „Bezpieczny kredyt na 2 proc.”. Ten rządowy program znacząco obniży koszt i poprawi dostęp do finansowania dla części kredytobiorców – wskazują analitycy Banku Pekao.
Dodają, że wdrożenie programu pozwoli na odwrócenie w II poł. tego roku silnie negatywnego trendu sprzedaży mieszkań. Jednocześnie zapobiegnie też wyraźniejszemu spadkowi cen lokali – dodają eksperci Pekao.
Kredyty mieszkaniowe z większą dostępnością
Według nich w krótkiej perspektywie brakuje istotnych przesłanek makroekonomicznych przemawiających za odbiciem koniunktury na rynku mieszkaniowym. Na początku 2023 r. inflacja znalazła się na najwyższym poziomie od przeszło 20 lat.
Pomimo oczekiwanej stopniowej dezinflacji, będzie to sprzyjać utrzymywaniu się stóp procentowych na wysokich poziomach. Analitycy spodziewają się wyraźniejszego łagodzenia polityki monetarnej dopiero w 2024 r. Zakładają, że wówczas stopy procentowe spadną w okolice 4 proc.
– Czynnikiem, który może ustabilizować sytuację popytową, jest jednak oczekiwane wsparcie systemowe dla młodych nabywców mieszkań. Planowany na lipiec tego roku start rządowego programu „Pierwsze Mieszkanie”, którego kluczowym elementem jest „Bezpieczny Kredyt na 2 proc.”, znacząco obniży koszt i poprawi dostęp do finansowania dla części kredytobiorców istotnych z punktu widzenia fundamentalnego popytu na mieszkania – napisano w raporcie „Krajowy rynek mieszkaniowy. Niepewność w krótkim okresie, dobre perspektywy długoterminowe”.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Analitycy Banku Pekao dodają, że ważny będzie jeszcze jeden czynnik. Chodzi o zmniejszenie o połowę (z 5 do 2,5 proc.) bufora KNF, stosowanego przy wyliczaniu zdolności kredytowej.
– W naszej opinii, implementacja programu pozwoli w II poł. 2023 r. na odwrócenie silnie negatywnego trendu sprzedaży mieszkań oraz zapobiegnie wyraźniejszemu spadkowi cen lokali. Popyt pozostanie wprawdzie wciąż słaby (zwłaszcza na tle ostatnich lat), lecz przy jednoczesnym ograniczeniu oferty rynkowej (efekt spowolnienia aktywności inwestycyjnej w zakresie nowych budów), silnej oddolnej presji kosztowej oraz generalnie dobrej kondycji deweloperów (umożliwiającej im przeczekanie trudnego okresu), średnie ceny mieszkań powinny utrzymać się w okresie 2023-2024 na względnie stabilnym poziomie – napisano w raporcie.
Poprawa sytuacji w mieszkaniówce
Dynamiczny wzrost płac częściowo determinuje siłę nabywczą na mieszkania. W takich warunkach przedłużanie się okresu stagnacji cen stworzyłoby większą przestrzeń dla ich silnego odbicia w kolejnych latach, kiedy otoczenie makroekonomiczne by się unormalizowało.
– Tezę o tym, że obecna sytuacja na rynku mieszkaniowym ma charakter przejściowy i jest wywołana nadzwyczajnymi warunkami otoczenia opieramy na przekonaniu, iż w długim okresie przedstawia on wciąż znaczny potencjał rozwojowy. Jego siłą napędową będzie nie tylko popyt fundamentalny, ale też powracający na rynek nabywcy inwestycyjni – piszą analitycy Banku Pekao.
Czytaj także: NBP krytykuje „Pierwsze mieszkanie”: Kredyt 2% osłabi efekt podwyżek stóp
O jego atrakcyjności w dłuższym horyzoncie czasowym świadczy zaś wiele faktów. Pierwszym jest istniejąca duża luka podaży mieszkań, widoczna zarówno w wymiarze ilościowym, jak i jakościowym. Drugi to czynniki kulturowe (np. popularność własności zamieszkiwanego lokalu).
Kolejnym są procesy demograficzne, jak migracja ludności wiejskiej do miast i napływ imigrantów zza wschodniej granicy. Ważny jest także niski poziom nasycenia rynku kredytów hipotecznych oraz ponadprzeciętny wzrost dochodów ludności przy wciąż relatywnie niskim poziomie cen mieszkań w Polsce na tle UE.
Polecamy również:
- Polski rynek nieruchomości ma się dobrze. Ale mieszkaniówka to wyjątek
- Masz mieszkanie lub dom? O tym obowiązku musisz pamiętać. Wszystko o świadectwie energetycznym [EXPLAINER]
- Myślisz o własnym mieszkaniu? Poznaj sztuczki patodeweloperów [RECENZJA]
- Mieszkanie chętnie kupię, ale nie od razu. Rośnie liczba rezerwacji u deweloperów