Pierwsza dostawa z gazem LNG dotarła do Polski. Tym razem do gazoportu w Świnoujściu zawinął metanowiec Al Sheehaniya ze 120 mln m3 skroplonego katarskiego gazu ziemnego.
Jak informuje Gaz-system, spółka obsługująca terminal w Świnoujściu tankowiec z gazem LNG z Kataru dotarł do gazoportu we wtorek.
🚢Do #TerminalLNG dotarła 1⃣4⃣9⃣. dostawa #LNG@GAZ_SYSTEM @GK_PGNiG pic.twitter.com/lykKRF9fuw
— Terminal LNG (@TerminalLNG) January 4, 2022
Według spółki, to 149-ta dostawa do gazoportu, odkąd został uruchomiony. W ubiegłym roku było 35 dostaw.
PGNiG zapowiada, że w kolejnych latach import LNG jeszcze wzrośnie. Ma to być alternatywa dla gazu sprowadzanego z Rosji.
“W kolejnych latach rozpoczną się nowe większe dostawy LNG z USA. W kontraktach z filmami amerykańskimi i katarskimi jest zapewniony roczny wolumen dostaw LNG na poziomie przekraczającym 12 mld m sześc. paliwa po regazyfikacji. Powstanie także nowy „kierunek norweski” związany z uruchomieniem Baltic Pipe, którego przepustowość to 10 mld m sześc. rocznie, a PGNiG ma zabezpieczoną z tego zdecydowaną większość” – informuje PGNIG 300Gospodarkę.
Według wyliczeń spółki w 2016 r., kiedy uruchamiano terminal w Świnoujściu, prawie 90 proc. importowanego do Polski gazu pochodziło z Rosji. Import LNG poprzez nowo otwarty terminal stanowił wtedy niecałe 10 procent. W ubiegłym roku LNG stanowiło już ponad 25 procent portfela importowego, zaś import z Rosji spadł do ok. 60 procent – podaje PGNiG.
Od kilku tygodni doniesienia o flotylli tankowców z USA z gazem LNG, które zmierzają w kierunku Europy, obniżają ceny gazu na rynku europejskim mimo tego, że rosyjski Gazprom ograniczał dostawy poprzez swój główny kana, czyli Gazociąg Jamalski.
Dlaczego Amerykanie wysłali do Europy tankowce z gazem? Bo zaczęło się to opłacać