LPP, największa polska spółka odzieżowa w przyszłość patrzy optymistycznie i spodziewa się kilkunastu miliardów zł przychodów w 2021 roku, wobec 9 mld zł oczekiwanych w tym roku.
Do końca roku spółka nie zamierza negocjować nowych stawek za czynsz z centrami handlowymi.
„Ciągle inwestujemy i ciągle się rozwijamy. Ten rok może się zdarzyć, że będzie miał mniejsze przychody niż ubiegły, co jest związane z tym, że wypadł nam jeden miesiąc, a jak wypadnie drugi to automatycznie one będą jeszcze mniejsze. Natomiast 2021 rok – wierzę, że będzie znacząco większy niż nawet 2019 r. czy 2020 r. – pod względem sprzedaży. Patrząc historycznie to rocznie rośliśmy 15 proc. rok do roku i to będzie obowiązywało, tylko udział e-commerce w całości sprzedaży będzie się zwiększał” – powiedział Piechocki podczas wideokonferencji.
„Jeżeli chodzi o skalę, to w tym roku zakładałem, że będzie to rzędu 9 mld zł przychodów, a w przyszłym roku oczekuję kilkunastu mld zł, patrzę optymistycznie” – dodał prezes.
Według niego, LPP posiada spory potencjał do dalszych inwestycji w rozwój sieci sklepów stacjonarnych.
„To nie jest tak, że sieć stacjonarna stoi i jest zamrożona. Będziemy w sposób rozważny starali się ją nadal rozwijać. Poza Polską możemy jeszcze otwierać sklepy np. w Bułgarii, w Rumunii czy w Czechach. Jeżeli chodzi o nasycenie sklepami w Polsce w porównaniu z innymi rynkami, to mamy jeszcze co robić” – dodał Piechocki.
W jego ocenie, rozwój sieci może spowolnić pandemia, ale jeśli spółka ma „rozsądne oferty ze strony wynajmujących” to firma musi się dalej rozwijać.
„Zakładamy, że sklepy Sinsay – tam gdzie istnieją – będziemy zmierzali, żeby je powiększyć, na razie testujemy, a z drugiej strony nie wiemy, czy tam gdzie jesteśmy, znajdziemy większą powierzchnię. Mamy teraz około 300 sklepów Sinsay w całej Polsce, więc trudno tutaj mówić o konkurencji np. ze strony Primark” – dodał Piechocki.
LPP zakłada także, że do stycznia nie powróci do ewentualnych negocjacji z centrami handlowymi w sprawie czynszów.
„Pewnie do stycznia nie wrócimy, ponieważ dosyć długo rozmawialiśmy z właścicielami galerii handlowych i rozmawialiśmy o różnych scenariuszach na temat tego co się zdarzy jesienią. To wszystko, o czym tak długo rozmawialiśmy, jest ujęte praktycznie w 1000 umów” – dodał Piechocki.
LPP to właściciel takich marek jak Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay. Spółka jest notowana na warszawskiej giełdzie.
Czytaj także:
LPP miało 20-proc. spadek przychodów w II kwartale. Ale nieco lepiej było za granicą