Ministerstwo Rozwoju i Technologii zaprezentowało nowy program mieszkaniowy, który ma zastąpić Bezpieczny kredyt 2 procent. „Mieszkanie na start”, bo o nim mowa, wejdzie w życie w połowie roku. Co o nim wiemy?
Krzysztof Hetman, nowy minister rozwoju, zadeklarował, że nowy program mieszkaniowy wystartuje w połowie tego roku. Ma on zastąpić Bezpieczny kredyt 2 procent, program pomocowy Prawa i Sprawiedliwości, na który już skończyły się pieniądze.
Jednak „Mieszkanie na start” również będzie polegało w dużej mierze na dopłatach. Rząd przeznaczy na nie tylko w tym roku 500 mln zł. Program zaplanowano na razie na dwa lata. Rząd szacuje, że w ramach programu udzielonych zostanie 50 tys. kredytów.
Czytaj także: Bezpieczny kredyt 2% to miecz obosieczny. Jednym pomógł, innym zabrał szansę na własne M
Kto się na nie załapie? Przede wszystkim single do 35. roku życia oraz gospodarstwa domowe bez limitu wieku. Istotne będzie jednak kryterium dochodowe. Dochód będzie weryfikowany raz, w oparciu o zarobki z ostatniego półrocza.
– Nasza propozycja zakłada, że dla 1-osobowego gospodarstwa limit to 10 tys. brutto, 2-osobowego – 18 tys. brutto, dla 3-osobowego – 23 tys. brutto, dla 4-osobowego – 28 tys. brutto, dla 5-osobowego – 33 tys. zł brutto – mówił minister Krzysztof Hetman, cytowany przez PAP.
Jednak oprocentowanie kredytu będzie zależne od liczby członków w gospodarstwie domowym. Wynika z niego, że część osób załapie się także na kredyt 0 proc.:
- 1,5 proc. dla jedno- i dwuosobowego gospodarstwa domowego,
- 1 proc. dla trzyosobowego gospodarstwa domowego,
- 0,5 proc. dla czteroosobowego gospodarstwa domowego,
- 0 proc. dla pięcioosobowego gospodarstwa domowego.
Koniec Bezpiecznego kredytu 2 proc.
Obecny program mieszkaniowy następuje po „Bezpiecznym kredycie 2 procent”, którego finisz zapowiedziano jeszcze pod koniec ubiegłego roku. Ponadto Kredyt 0 procent został wpisany do „100 konkretów” Koalicji Obywatelskiej, jako jeden z postulatów do zrealizowania w pierwszym kwartale nowego rządu.
Analitycy odnosili się do Bezpiecznego kredytu 2 procent z umiarkowanym optymizmem. Podkreślali, że sztucznie napędza on popyt na nieruchomości, a co za tym idzie – i tak już bardzo wysokie ceny mieszkań. Nowy rząd nie chce jednak powtórki, na co zwracał uwagę sam minister Hetman.
– „Mieszkanie na start” ma wspierać kredytobiorców i stymulować rynek podażowy. Mieliśmy zastój na rynku, podaż nie nadążała za popytem. Do tego budownictwo to koło zamachowe gospodarki, więc musimy podtrzymać wzrost budowy mieszkań – tłumaczył.
Więcej o rynku nieruchomości piszemy tutaj:
- Mikrokawalerki to margines rynku nieruchomości. Ale ich udział szybko rośnie
- Mieszkania wciąż drożeją. W jednym z miast ceny poszły w górę prawie o jedną trzecią
- Deweloperzy wzięli się do pracy, liczba mieszkań w budowie rośnie. To odpowiedź na duży popyt
- Wynajem mieszkań drożeje skokowo. Polska w światowej czołówce wzrostów czynszów [RANKING]