Przyczyny wzrostów cen gazu i energii są niezależne od polityki polskiego rządu. Mimo to rząd przygotował rozwiązania, które złagodzą skutki wzrostu cen – ocenia Anna Moskwa, ministra klimatu i środowiska.
Ministra omawiała w czwartek w Sejmie przyczyny wzrostu inflacji, w tym rosnących cen energii i gazu, i prezentowała działania rządu, które mają im przeciwdziałać.
Moglibyśmy zakończyć debatę na tym, że ceny (gazu i energii – przyp. red.) rosną przez Gazprom czy Unię Europejską. Inną przyczyną wskazywaną w Europie jest zimna zima i gorące lato. Moglibyśmy więc wskazać na zewnętrzną przyczynę, ale tego nie robimy – mówiła Moskwa nawiązując w ten sposób do Tarczy Antyinflacyjnej 2.0, nad którą obecnie pracuje Sejm.
Według Moskwy, obecnie za ok. 60 proc. wzrostu cen odpowiada system ETS, czyli handel uprawnieniami do emisji CO2. W ocenie ministry klimatu generuje on wysokie ceny uprawnień, a to w dalszej kolejności przekłada się na wysokie ceny energii w Polsce.
Polecamy także: Co naprawdę wpływa dziś na cenę energii elektrycznej? Obalamy mity
Zdaniem Anny Moskwy nieprawdziwe jest twierdzenie, że ceny energii są dziś tak wysokie, ponieważ Polska się nie transformuje w obszarze energetyki. Wspomniała, że Polsce udało się osiągnąć 15 proc. cel OZE wymagany przez Unię Europejską. Mówiła o tym, że w Polsce jest dziś 800 tys. prosumentów, spółki energetyczne wydają miliardy na transformację, a państwo podejmuje inwestycje w rozwój energetyki wiatrowej na morzu.
Tutaj 300Gospodarka pisze o globalnych przyczynach wzrostu cen energii. W tym tekście wskazujemy też, że szybsza transformacja energetyczna mogłaby zmniejszyć dotkliwość wzrostu cen energii.
Fit for 55 czy trwanie przy węglu? Obie opcje będą Polskę kosztować dziesiątki miliardów