Praga i Warszawa będą należały do tych miast w Europie, które w ciągu najbliższych czterech lat będą się rozwijać najszybciej w Europie. W latach 2024-2028 stolice Czech i Polski osiągną wzrost PKB na poziomie średnio 3 proc. rocznie, szacują eksperci z Oxford Economics.
Oxford Economics, czyli międzynarodowa firma doradcza, która specjalizuje się m.in. w globalnych prognozach gospodarczych (powstała w 1981 r. we współpracy z biznesową szkołą Uniwersytetu Oksfordzkiego) przedstawiła szacunki dotyczące wzrostu PKB w 2024 r. oraz w kolejnych latach. Eksperci wzięli pod lupę wybrane europejskie miasta.
Ostrożny optymizm
Łączny wzrost PKB dla 30 czołowych europejskich miast wyniesie zaledwie 1,1 proc. w 2024 roku.
– Tempo wzrostu PKB w większości miast europejskich nadal będzie słabsze niż w latach poprzedzających pandemię. Istnieje kilka powodów tego stanu rzeczy. Realne dochody i wydatki zostały mocno ograniczone, a zaufanie konsumentów i przedsiębiorstw będzie prawdopodobnie potrzebować trochę czasu, aby całkowicie się odnowić. Stopy procentowe, chociaż mają spaść, prawdopodobnie nie wrócą do niemal zerowych stóp z końca 2010 roku – uważają eksperci z Oxford Economics.
Jednak, jak wskazują, istnieją powody do ostrożnego optymizmu w kontekście średnioterminowej perspektywy.
– Wskaźnik inflacji w Europie spadł znacznie od szczytów z końca 2022 roku. Rynek pracy pozostaje stosunkowo odporny. Oczekujemy, że polityka pieniężna będzie się luzować przez cały rok. Te czynniki oznaczają, że otoczenie gospodarcze powinno poprawić się w miarę postępu roku, i spodziewamy się, że 30 głównych miast Europy zakończy 2024 rok w bardziej pozytywnym tonie niż go rozpoczęły. Od 2025 roku przewidujemy, że wzrost PKB nabierze tempa, a średnia stopa ekspansji gospodarczej ustabilizuje się na poziomie 2,1 proc. rocznie od 2025 do 2028 roku, więc nieco ponad 1,9 proc., jeśli uwzględnimy słabszy rok 2024 – twierdzą specjaliści z Oxford Economics.
Tu PKB wzrośnie najbardziej
Zdaniem analityków najszybciej „rosły” będą miasta w Europie Środkowej i Wschodniej, na czele z Pragą i Warszawą.
– Prognozujemy, że miasta Europy Środkowej i Wschodniej (CEE) osiągną najszybsze tempo wzrostu gospodarczego w Europie w średnim okresie, chociaż nie na typowym poziomie 5-8 proc., jak to miało miejsce w 2010 r. Ekspansję będą prowadzić Praga i Warszawa, największe miasta w regionie, gdzie tempo wzrostu PKB będzie wynosić średnio około 3 proc. rocznie w latach 2024-28 – podaje Oxford Economics.
Co działa na korzyść Warszawy?
Kluczowym czynnikiem napędzającym wzrost PKB w Warszawie i Pradze jest atrakcyjność inwetycyjna, szczególnie w sektorze teleinformatycznym i usług profesjonalnych.
– Obie metropolie skorzystały znacząco z napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych w ostatnich latach. Choć mało prawdopodobne, aby to tempo zostało utrzymane, obie te metropolie pozostają atrakcyjnymi miejscami do inwestycji, zwłaszcza w sektorach ICT i usług profesjonalnych. Dlatego też oczekujemy, że te sektory nadal będą kluczowymi czynnikami wzrostu w przyszłości, a ich wschodzące bazy konsumentów będą również wspierać przyszłą ekspansję gospodarczą – czytamy w analizie przygotowanej przez Oxford Economics.
Zdaniem ekspertów w przypadku Warszawy, korzystnie na tempo wzrostu gospodarczego wpłynie odblokowanie środków z KPO: – Kwota w wysokości kilku miliardów euro była wcześniej zamrożona, co nieznacznie poprawi perspektywy dla Warszawy.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Nie jest to pierwszy raz, kiedy Warszawa została doceniona za potencjał inwestycyjny. Serwis fDi Intelligence, należący do Financial Times uznał, że stolica Polski to najbardziej perspektywiczne miasto do inwestowania w całym regionie Europy Środkowowschodniej ze względu na przyjazne otoczenie biznesowe, kapitał ludzki oraz efektywność kosztową. Więcej na ten temat można przeczytać w tym artykule.
Miasta z najsłabszą perspektywą
Z drugiej strony najsłabszego tempa wzrostu gospodarczego analitycy z Oxford Economics spodziewają się w Rzymie, Lizbonie i Frankfurcie.
– Rzym, Ateny i Lizbona regularnie znajdują się blisko dolnego końca naszych rankingów wzrostu miast. W średnim okresie oczekujemy kontynuacji tego trendu. Wysokie wskaźniki bezrobocia spowodowały, że wielu mieszkańców opuściło te miasta w poszukiwaniu pracy gdzie indziej. W rezultacie perspektywy demograficzne są słabe, przy stagnacji populacji w Rzymie i Lizbonie oraz spadku populacji w Atenach. To osłabia potencjał gospodarczy tych miast w średnim okresie, a ich wzrost PKB będzie nadal odstawał od wyników w innych częściach Europy – twierdzą eksperci.
Jeżeli z kolei chodzi o Franfurt, czyli jedno z głównych europejskich centrów finansowych, tu według Oxford Analitics wzrost jest hamowany przez problemy w sektorze finansowym.
– We Frankfurcie sektor finansów i ubezpieczeń stanowi 19 proc. PKB, czyli znacznie powyżej średniej europejskiej dla miast, która wynosi 9 proc.. Sektor ten zmaga się z trudnościami w ostatnich latach, czego dowodem są problemy napotykane przez wiele głównych instytucji finansowych, takich jak Credit Suisse i Deutsche Bank. Wzrost zatrudnienia w sektorze był również znikomy, ponieważ innowacje, automatyzacja i presja kosztów zmniejszyły popyt na niektóre stanowiska. W prognozie na przyszłość nie widzimy wielu powodów, by sądzić, że losy tego sektora się odmienią – podsumowała firma Oxford Economics w swojej analizie.
To też może Cię zainteresować:
- Polska dogania Europę. PKB na mieszkańca to już 80% unijnej średniej
- PRCH: Więcej niedziel handlowych to korzyść dla gospodarki. „Wzrost zatrudnienia i PKB”
- O tyle wzrośnie PKB w Polsce. Agencja Fitch przedstawiła nowe prognozy dla gospodarki
- Ćwierć wieku Polski w NATO. Na obronność wydajemy największą część PKB wśród państw Sojuszu