W warunkach toczącej się wojny na Ukrainie wzrost PKB spowolni do 3,5 proc. w tym roku i lekko przyspieszy do 3,6 proc. w przyszłym roku, szacuje Polski Instytut Ekonomiczny (PIE).
Według PIE do obniżenia aktywności gospodarczej przyczyni się osłabienie eksportu, mniejszy napływ inwestycji zagranicznych, zmiany wolumenu konsumpcji.
– Przed atakiem Rosji na Ukrainę prognozowaliśmy, że w 2022 r. tempo wzrostu gospodarczego wyniesie 4,3 proc., a w 2023 – 4,5 proc. Dziś wiemy, że szok surowcowy będzie miał długotrwałe konsekwencje, dlatego tegoroczne tempo wzrostu szacujemy na 3,5 proc., a przyszłoroczne na 3,6 proc., czyli odpowiednio 0,8 i 0,9 punktów procentowych mniej. Ostatecznie będzie to jednak zależeć m.in. od liczby migrantów, którzy pozostaną w Polsce i wykorzystania środków z Krajowego Planu Odbudowy – informuje zastępca kierownika zespołu makroekonomii, Jakub Rybacki.
PIE ocenia, że „lukę związaną z brakiem inwestycji prywatnych może natomiast wypełnić Krajowy Plan Odbudowy”.
– Prognozy PIE zakładają wykorzystanie środków począwszy od IV kwartału 2022. W przypadku braku postępów w negocjacjach z Komisją Europejską wzrost gospodarczy będzie niższy od założeń o 0,2 pkt w 2022 r. oraz 1 pkt w 2023 r. – wskazał Rybacki.
Zdaniem Instytutu, migracja może znacząco zaburzać statystyki wzrostu gospodarczego w kolejnych kwartałach „łącznie z zaskoczeniami na plus”.
NBP: Wzrost PKB w 2022 będzie niższy, niż zakładaliśmy. I w kolejnych latach będzie spadał