Tempo wzrostu PKB w IV kwartale 2022 r. było zaskakująco niskie. Urząd podał właśnie więcej informacji na temat kondycji gospodarki pod koniec poprzedniego roku.
PKB Polski w IV kw. 2022 r. wzrósł o 2,0 proc. w porównaniu z IV kwartałem 2021 rok. To tyle samo, co w informacji wstępnej opublikowanej przez GUS w połowie lutego.
Jednocześnie wzrost PKB był pod koniec roku słabszy, niż kwartał wcześniej. W III kwartale gospodarka rosła o 3,6 proc. rok do roku.
Polecamy: Jak zmieniała się inflacja w Polsce na przestrzeni lat [wykresy, dane GUS]
Ale na tym nie koniec. Ekonomiści już w połowie lutego zwracali uwagę na dane odsezonowane. GUS porównuje w ten sposób PKB do kwartału wcześniej. W takim ujęciu gospodarka w Polsce się skurczyła. Wskaźnik wyniósł minus 2,4 proc. – o tyle PKB spadł w stosunku do trzeciego kwartału 2022 r. I był to zaskakująco zły wynik: eksperci zwracali uwagę, że to jeden z najniższych odczytów, jakich można było się spodziewać po opublikowanych wcześniej danych rocznych. I może zapowiadać tzw. techniczną recesję, czyli spadek PKB przez dwa kwartały z rzędu.
We wtorek (28 lutego) GUS opublikował więcej szczegółowych informacji. Przede wszystkim podał strukturę wzrostu gospodarczego w Polsce pod koniec 2022 roku. Szczególnie istotne są konsumpcja prywatna i inwestycje.
Inwestycje i konsumpcja
Zarówno konsumpcja jak i inwestycje uważane są za najważniejsze motory gospodarki. Dlatego informacje o strukturze są tak ważne.
Zgodnie z raportem GUS konsumpcja prywatna spadła o 1,5 proc. rok do roku. Inwestycje natomiast wzrosły o 4,9 proc. rok do roku.
Dane za IV kwartał 2022 roku to wypadkowa działania kilku czynników. Po pierwsze, polska gospodarka zaczęła odczuwać skutki zaostrzania polityki pieniężnej, jaką prowadziła od października 2021 r. do września 2022 roku Rada Polityki Pieniężnej. RPP podniosła stopy procentowe 11 razy, co spowodowało spadek popytu na kredyt i stłumiło aktywność gospodarczą w niektórych sektorach. Na przykład w budownictwie mieszkaniowym.
Po drugie, spadek popytu (z jednej strony) i wysokie ceny energii (z drugiej strony) musiały przełożyć się na produkcję przemysłową i szerzej rozumianą aktywność w przemyśle. Widać to było już w danych miesięcznych o produkcji przemysłowej.
W takich warunkach firmy nie zwiększały inwestycji. I to widać było w danych o inwestycjach, publikowanych jeszcze przed informacjami za IV kwartał. Tempo wzrostu inwestycji było słabe już w III kwartale 2022 r. A tak to wygląda na wykresie, który pokazuje, jak kształtowały się inwestycje od początku 2003 roku.
Po trzecie, rosnąca inflacja, która wyraźnie wyprzedza wzrost płac powoduje, że konsumentów stać na coraz mniej. Dlatego też zaczynają oszczędzać, co wcześniej widać było w hamowaniu wzrostu sprzedaży detalicznej. Już wyniki za III kwartał 2022 r. były rozczarowujące, dane za IV kwartał tylko potwierdziły ten trend.
PKB w Polsce
Dane za IV kwartał pokazały mocne hamowanie gospodarki. Wzrost PKB tylko o 2 proc. rok do roku, a przede wszystkim spadek PKB kwartał do kwartału to jeden z najgorszych odczytów w ostatnim czasie, nie licząc załamania gospodarczego wywołanego pandemią.https://public.flourish.studio/visualisation/12886307/
Widać to na wykresie poniżej.
Jednak w ciągu dwóch ostatnich dekad polska gospodarka praktycznie nieprzerwanie rosła. Wyjątek to pierwsze uderzenie pandemii, kiedy lockdown zdusił wzrost gospodarczy, a Polska gospodarka zanotowała pierwszą recesję od początku lat 90. XX wieku. Widać to w danych całorocznych. Publikujemy je poniżej.
Polecamy:
- Wzrost PKB w tym roku może być wyższy niż wskazuje prognoza NBP. Tak uważa członek RPP
- Wzrost PKB wyhamował, ale nie tak mocno, jak oczekiwano. Inwestycje najniżej w historii [AKTUALIZACJA]
- Kightley z NBP: PKB może spaść, ale raczej unikniemy recesji
- OECD: Polska powinna podnieść wiek emerytalny i powołać radę fiskalną. Rząd ma odpowiedź
- Inflacja hamuje wzrost gospodarczy. Analitycy i ekonomiści oceniają dane GUS
- Inflacja znów zaskoczyła: wzrosła, ale mniej niż oczekiwano. Są nowe dane GUS [AKTUALIZACJA]
konsumpcja spada przez kosmiczny wzrost cen (inflację) towarów i energii sięgającą od 30-300% i żadne zakłamane dane rządowego GUSu tego nie zamaskują…