Decyzja państw OPEC+ o kolejnej redukcji wydobycia ropy naftowej jest korzystna dla Rosji, uważa analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Filip Rudnik.
Na początku kwietnia kraje OPEC+ zapowiedziały ograniczenie wydobycia ropy łącznie o ok. 1,6 mln baryłek dziennie. Decyzja była zaskoczeniem i wpłynęła na wzrost cen ropy na rynkach.
Czytaj także: Ropa drożeje po decyzji OPEC+. „Dalszy wzrost cen powinien być ograniczony”
– Decyzja OPEC+ o dalszej redukcji wydobycia jest korzystna dla Rosji i może zmniejszyć skalę spadku jej dochodów z eksportu ropy i produktów ropopochodnych – pisze Filip Rudnik w komentarzu opublikowanym przez OSW.
Wpływy rosyjskiego budżetu ze sprzedaży ropy i gazu obniżyły się o ponad 45 proc. rok do roku w pierwszych dwóch miesiącach 2023 r. Dane na ten temat pochodzą z rosyjskiego Ministerstwa Finansów.
– Przyczyniła się do tego przede wszystkim niska cena surowca. W efekcie wprowadzenia unijnego embarga (zakazu importu rosyjskiej ropy od 5 grudnia ub.r. i produktów ropopochodnych od 5 lutego br.) oraz limitu cenowego na rosyjską ropę i produkty naftowe eksportowane drogą morską (w przypadku ropy wynosi on 60 dolarów za baryłkę) cena rosyjskiej ropy marki Urals spadła w I kwartale br. poniżej 50 dolarów za baryłkę (w marcu wynosiła średnio 47,8 dolara) – komentuje analityk.
Bez większych zmian w produkcji
Rosyjski urząd statystyczny Rosstat nie odnotował znacznego zmniejszenia wydobycia surowca i produkcji paliw. W lutym 2023 roku wydobycie ropy naftowej w Rosji było na zbliżonym poziomie rok do roku.
– Z informacji agencji branżowych wynika też, że nie nastąpiła w tym czasie redukcja eksportu surowca. Należy jednak mieć na uwadze niską wiarygodność rosyjskich statystyk. Od kwietnia 2022 r. tamtejszy resort energetyki wstrzymał publikację szczegółowych danych dotyczących sektora – zaznacza Filip Rudnik.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
Wpływy mogą wzrosnąć
Dodaje, że rosyjski rząd wprowadził nowy mechanizm opodatkowania branży naftowej. W połączeniu z rosnącymi cenami ropy na świecie może on przyczynić się do zwiększenia wpływów naftowo-gazowych do budżetu.
Od kwietnia 2023 roku rosyjski resort finansów de facto reguluje średnią cenę surowca, która stanowi podstawę opodatkowania koncernów naftowych. Wylicza ją na podstawie ceny marki Brent, którą pomniejsza się o ustaloną przez rząd wielkość upustu.
– Wcześniej podatek obliczano na podstawie referencyjnej wartości ropy Urals – w ostatnich miesiącach różnica jej ceny względem marki Brent oscylowała powyżej 30 dolarów za baryłkę. Prognozowany wzrost cen wskazuje, że wdrożona zmiana opodatkowania zwiększy przychody z sektora naftowego. Niewykluczone także, że wyższe ceny surowca na świecie przyniosą obniżenie wielkości upustu, który w realiach sankcji rosyjskie koncerny musiały oferować importujący – podsumowuje analityk.
Polecamy też:
- Koniec z ropą z Rosji. PKN Orlen wypowiedział ostatni kontrakt
- Prezes POPiHN: Trudno będzie zastąpić LPG z Rosji. Jeśli już, to benzyną z Niemiec [TYLKO W 300GOSPODARCE]
- Wciąż importujemy gaz z Rosji. Brakuje infrastruktury, by się uniezależnić
- Rekord zużycia paliw w 2022 roku. Prognozy dla rynku wciąż optymistyczne