Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę, która zakładała obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców od 2026 roku. W swoim uzasadnieniu wskazał na potencjalne uszczuplenie budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia o co najmniej 5 mld zł rocznie oraz brak wskazania źródła pokrycia tego deficytu. Ustawa wróci teraz do Sejmu do ponownego rozpatrzenia.
Polityczna decyzja, finansowe konsekwencje
Zawetowana ustawa miała wprowadzić nowy sposób naliczania składki zdrowotnej dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Jej głównym założeniem było uproszczenie i częściowe odciążenie przedsiębiorców z rosnących kosztów daniny na zdrowie. Jednocześnie jednak – jak podkreśliła szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka – dokument nie wskazywał, w jaki sposób ubytek w budżecie NFZ miałby zostać zrekompensowany.
Prezydent podkreślił, że zmiany w tak wrażliwym obszarze jak ochrona zdrowia muszą być zgodne z konstytucyjnym wymogiem zapewnienia stabilności finansowej systemu. Pomimo weta, prezydent nie zamyka się na dalszą debatę o reformie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.
Dla kogo zmiany byłyby korzystne?
Według zapowiedzi rządu nowe rozwiązania miały być odpowiedzią na chaos, jaki wprowadziły wcześniejsze przepisy Polskiego Ładu. Z danych wynikało, że na zmianach mogłoby skorzystać nawet 2,5 mln przedsiębiorców – szczególnie ci, którzy rozliczają się według skali podatkowej lub podatku liniowego. Ich składka zdrowotna miała być stała i obliczana od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia, z dodatkowymi opłatami po przekroczeniu określonych progów dochodowych.
Inaczej sytuacja wyglądała w przypadku ryczałtowców.
– Najwięcej mieli do stracenia przedsiębiorcy korzystający z ryczałtu, zwłaszcza ci, których zarobki były wysokie, ponieważ od nadwyżki przychodu musieliby płacić składkę procentową. W rządowych rozwiązaniach nie przewidziano górnego limitu tej składki, co w praktyce mogło skutkować znacznym wzrostem obciążeń – mówi Monika Piątkowska, doradczyni podatkowa z serwisu fillup.pl
Składka zdrowotna a wybór formy opodatkowania
Zaproponowane zmiany nie tylko wpłynęłyby na wysokość składek na ZUS, ale także na sposób rozliczeń podatkowych. Dla przedsiębiorców składka zdrowotna to element wpływający na wybór formy opodatkowania, dodaje Piątkowska. Dlatego zmiana przepisów oznaczałaby konieczność przemodelowania strategii finansowych wielu firm.
Co więcej, skomplikowany sposób obliczania nowej składki – oparty na dwuelementowej podstawie – budził wątpliwości nawet wśród potencjalnych beneficjentów. Część przedsiębiorców wskazywała na trudności we wdrożeniu i interpretacji przepisów.
Co dalej?
Premier Donald Tusk zapowiedział, że jeśli prezydent zawetuje ustawę, koalicja rządząca wróci do projektu po wyborach prezydenckich. Można więc przypuszczać, że temat obniżenia składki zdrowotnej powróci – być może w nieco zmodyfikowanej wersji.
Tymczasem przedsiębiorcy pozostają w niepewności. Choć propozycja mogła przynieść ulgę części z nich, jej forma i potencjalne skutki dla systemu zdrowotnego budziły kontrowersje. Pewne jest jedno: dyskusja o składce zdrowotnej jeszcze się nie zakończyła.
Przeczytaj także:
- Elektroniczny opiekun zdrowia. Coraz więcej pacjentów i lekarzy ufa cyfrowym rozwiązaniom
- Długość życia Polaków rośnie. Jak poprawić system ochrony zdrowia?
- Wkrótce zmienią się limity kwot. Renciści i wcześniejsi emeryci będą mogli więcej dorobić
- Kredyt mieszkaniowy wraca do gry. Nadzieje na tańsze finansowanie rosną
