Dzienne przychody Rosji ze sprzedaży paliw kopalnych spadły w lipcu do 665 mln dolarów dziennie, co było najniższym poziomem w tym roku. Jednak wpływy ze sprzedaży gazu, ropy i węgla nadal są niemałe, mimo sankcji nałożonych przez Zachód.
Według najnowszego raportu Centre for Research on Energy and Clean Air (CREA), niezależnego ośrodka badawczego, Rosja w dalszym ciągu generuje duże przychody z eksportu paliw kopalnych. Analiza danych za lipiec 2024 roku pokazuje, że choć wpływy z tego tytułu spadły o 3 proc. w porównaniu do poprzedniego miesiąca, nadal wynoszą one 656 mln euro dziennie.
Co gorsza, z danych zebranych przez CREA wynika, że nadal liczącym się klientem Rosji są niektóre kraje UE, korzystające z wyjątków od sankcji.
Rosyjski gaz płynie do Europy
Tak jest na przykład z rosyjskim gazem ziemnym. Unia Europejska pozostaje największym odbiorcą rosyjskiego gazu transportowanego rurociągami, kupując 39 proc. całości eksportu, podaje CREA.
Wśród krajów UE jako główni importerzy wyróżniają się Węgry, Włochy i Słowacja z wartościami importu sięgającymi odpowiednio 179 mln, 278 mln i 116 mln euro w lipcu.
Na drugim miejscu po UE plasują się Chiny, które w strukturze dostaw gazu rosyjskiego ziemnego mają 28-procentowy udział. Podium zamyka Turcja z udziałem wynoszącym jedną czwartą. Lipiec 2024 roku przyniósł Rosji wzrost przychodów z tego źródła o 7 proc. w porównaniu do poprzedniego miesiąca, osiągając poziom 61 mln euro dziennie.
Poza gazem transportowanym rurociągami Rosja sprzedaje jeszcze skroplony gaz ziemny (LNG). I tu również Unia Europejska dominuje w strukturze odbiorców, kupując połowę całego rosyjskiego eksportu. Chiny i Japonia zajmują kolejne miejsca, importując odpowiednio jedną piątą i prawie jedną piątą rosyjskiego LNG. Import rosyjskiego LNG do UE wzrósł o 13 proc. rok do roku w pierwszych siedmiu miesiącach 2024 roku, co kontrastuje z ogólnym spadkiem importu LNG do Unii, zwracają uwagę eksperci CREA. W lipcu wśród europejskich importerów wyróżniała się Belgia, która była jedynym krajem UE importującym wyłącznie rosyjski LNG, o wartości 163 mln euro.
Autorzy opracowania zwracają jednak uwagę, że do tej pory rosyjski LNG pozostawał poza zakresem sankcji, co pozwalało Rosji na legalny eksport tego surowca do UE.
Ropa naftowa płynie do Chin
W przypadku ropy naftowej głównym odbiorcą są Chiny, które w lipcu kupiły ją za 3,9 mld euro, co stanowiło 63 proc. ich całkowitego importu paliw kopalnych z Rosji.
Chiny utrzymują pozycję głównego odbiorcy rosyjskiej ropy, ich udział w strukturze rosyjskiego eksportu ropy od grudnia 2022 do lipca 2024 r. wynosi aż 47 proc. Na drugim miejsce znajdują się Indie z 37 proc. udziałem. Unia Europejska, mimo nałożonych sankcji, nadal importuje pewne ilości rosyjskiej ropy, zajmując trzecie miejsce z udziałem wynoszącym 7 proc.
Eksperci zwracają uwagę, że mimo sankcji niektóre kraje UE nadal importują rosyjską ropę. Jest to możliwe dzięki wyjątkom w sankcjach, które pozwalają na zakup ropy transportowanej rurociągami. Na przykład, Węgry, Słowacja i Czechy importowały w lipcu 2024 roku ropę rurociągową o wartości odpowiednio 151 milionów, 120 milionów i 166 milionów euro.
Flota cieni coraz większym problemem
CREA zwraca uwagę, że mimo sankcji, wciąż istnieją mechanizmy pozwalające na import rosyjskich paliw kopalnych. W lipcu 2024 roku pięć największych krajów UE importujących rosyjskie paliwa kopalne zapłaciło Rosji łącznie 1,2 mld euro.
Raport wskazuje również na rosnące znaczenie tzw. „floty cieni” w transporcie rosyjskiej ropy. W lipcu 2024 roku 36 proc. rosyjskiej ropy naftowej i produktów ropopochodnych transportowanych drogą morską było przewożone przez tankowce podlegające limitowi cenowemu, podczas gdy reszta była przewożona przez statki niepodlegające tej regulacji.
CREA ostrzega, że wzrost liczby „tankowców cieni” zmniejsza wpływ krajów G7+ na rosyjski eksport ropy. W lipcu 2024 roku 424 statki eksportowały rosyjską ropę i produkty ropopochodne, z czego 229 to były „tankowce cienie”. Ponad połowa z nich miała średni wiek 17 lat, co dodatkowo rodzi obawy o bezpieczeństwo ekologiczne tego procederu.
Analitycy CREA sugerują, że obniżenie limitu cenowego na rosyjską ropę do 30 dolarów za baryłkę mogłoby znacząco zmniejszyć przychody Rosji z eksportu. Szacują, że taki krok mógłby obniżyć przychody Rosji o 26 proc. (3,51 mld euro) tylko w lipcu 2024 roku.
Raport podkreśla również rolę transferów ship-to-ship (STS) w obchodzeniu sankcji. W lipcu 2024 roku rosyjska ropa o wartości 674 mln euro została przeładowana w wodach UE, z czego 65 proc. tych transferów było ułatwionych przez tankowce objęte ubezpieczeniem G7+, podaje CREA.
opracował Marek Chądzyński
Polecamy także:
- Sankcje Zachodu nie działają na Rosję, bo ma innych partnerów. Chiny, Iran, Korea Płn sprzedają, co mają
- Miedź jako złom, czyli tak Rosja i Chiny omijają sankcje i unikają podatków
- Europa zapłaci za konflikt na Bliskim Wschodzie? „Iran sięga nie tylko po rakiety, manipuluje też handlem”
- Kto, jeśli nie Chiny, czyli skąd Europa może czerpać surowce krytyczne. Jest nowy raport