W ubiegłym roku sektor rządowy i samorządowy odnotował deficyt w wysokości 6,6 proc. PKB. Za ten stan rzeczy odpowiadają m.in. większe wydatki na obronę i niższe wpływy z VAT – poinformował minister finansów Andrzej Domański.
– Przyspieszenie wydatkowania środków na odbudowę zdolności obronnych (wg metodyki UE), niższa od oczekiwań konsumpcja (większe oszczędności) przekładająca się na niższe wpływy z VAT oraz wydatki związane z powodzią to główne przyczyny wyższego deficytu w 2024 – napisał Domański na swoim profilu na platformie X.
Przyspieszenie wydatkowania środków na odbudowę zdolności obronnych (wg metodyki UE), niższa od oczekiwań konsumpcja (większe oszczędności) przekładająca się na niższe wpływy z VAT oraz wydatki związane z powodzią to główne przyczyny wyższego deficytu w 2024.
— Andrzej Domański (@Domanski_Andrz) April 1, 2025
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał dziś, że deficyt sektora rządowego i samorządowego (tzw. general government) wyniósł 6,6 proc. PKB na koniec 2024 roku. Rok wcześniej, po rewizji wskaźnik sytuował się na poziomie 5,3 proc.
Według prognoz na 2025 rok, uwzględnionych w ustawie budżetowej na ten rok, deficyt general government przewidywano na poziomie 5,5 proc. PKB. Natomiast przewidywana relacja do PKB długu sektora general government (wg definicji UE) miała wynieść 54,6 proc. na koniec 2024 roku i 59,8 proc. na koniec 2025 roku. W traktacie o funkcjonowaniu UE wartość referencyjną ustalono na 60 proc.
Pod koniec stycznia tego roku Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) prognozował, że deficyt general government) w Polsce wzrośnie do 5,9 proc. PKB w 2024 r. To oznacza wzrost o 0,2 pkt proc. względem prognoz z października ubiegłego roku. Według MFW wskaźnik w 2025 roku zmniejszy się do 5,6 proc. PKB, choć według październikowych przewidywań miało to być 5,5 proc. PKB. W październiku oczekiwano też, że deficyt sektora rządowego i samorządowego w 2026 roku wyniesie 5 proc. PKB, choć w styczniu zrewidowano prognozy do 4,9 proc. PKB.
Polecamy także:
- Przemysł się stabilizuje. Tak optymistycznych prognoz nie było od czterech lat
- Inflacja zwalnia, ale żywność i energia wciąż drożeją – najnowsze dane
- Firmy deklarują, że utrzymają zatrudnienie. Mimo to coraz więcej Polaków obawia się utraty pracy
- Blisko miliard złotych od Philip Morris. Kraków sercem nowoczesnej produkcji tytoniowego giganta