Cena ropy Brent na giełdzie wzrosła z poziomu niewiele ponad 80 dolarów za baryłkę, do najwyższego poziomu od końca marca. Chociaż cena ta jest nadal niższa niż rekordy z ostatnich dwóch lat, sięgające nawet 100 dolarów za baryłkę, to skok cen wywołał napięcia geopolityczne na Bliskim Wschodzie.
Sytuacje o cenach ropy ocenia Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB. Napięcia na Bliskim Wschodzie w ostatnich tygodniach znacznie się zaostrzyły. Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu na pokładzie oraz izraelski atak na obóz uchodźców w Rafah wywołały międzynarodowe protesty. Ponadto, ataki Houthi na tankowce na Morzu Czerwonym, zwiększyły obawy o stabilność dostaw ropy na globalnym rynku. Te wydarzenia przyczyniły się do wzrostu cen ropy o około 5 proc. w ciągu ostatniego tygodnia.
Czytaj także: Ceny ropy mogą znacznie wzrosnąć. To zależy od wojny na Bliskim Wschodzie
Członkowie OPEC+ pociągają za sznurki
Decyzje Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC+) również mają istotny wpływ na rynek. Kartel ten, składający się z krajów OPEC oraz ich sojuszników, od dłuższego czasu utrzymuje dobrowolne cięcia produkcji, które wynoszą obecnie prawie 6 mln baryłek dziennie. Jest to więcej niż 5 proc. globalnej podaży ropy naftowej. Cięcia te mają na celu zrównoważenie rynku w obliczu zmniejszonego popytu, szczególnie w Chinach i USA.
Oczekuje się, że OPEC+ zdecyduje się na przedłużenie tych cięć, aby utrzymać relatywnie wysokie ceny ropy. Decyzje te będą kluczowe dla przyszłości rynku ropy, a ich brak mógłby wywołać spadek cen.
Chiny, które stanowiły około połowy globalnego wzrostu popytu na ropę w zeszłym roku, obecnie odnotowują spadek dziennego popytu o około pół miliona do 1 miliona baryłek. Z kolei w USA popyt zaczyna się odbijać, co może stanowić wyzwanie dla administracji Joe Bidena, zwłaszcza w kontekście nadchodzących wyborów.
Chociaż produkcja ropy w USA utrzymuje się na wysokim poziomie około 13 mln baryłek dziennie, mała liczba aktywnych wież wiertniczych może sugerować, że produkcja nie wzrośnie tak, jak można było tego oczekiwać.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Obecne cięcia produkcji przez OPEC+ oraz napięcia geopolityczne na Bliskim Wschodzie sugerują, że ceny ropy mogą pozostać na relatywnie wysokim poziomie. Jednak nie można wykluczyć spadku cen w przypadku braku dalszych napięć geopolitycznych.
Eksperci oceniają, że w dłuższej perspektywie transformacja energetyczna i rosnąca popularność samochodów elektrycznych mogą wpłynąć na spadek popytu na ropę. Mimo to, na razie wysokie ceny ropy mogą wpłynąć na wzrost kosztów tankowania. Obecna sytuacja na rynku ropy jest wynikiem zarówno decyzji OPEC+, jak i napięć geopolitycznych. W najbliższym czasie ceny mogą reagować na dalszy rozwój wydarzeń, a kierowcy muszą być przygotowani na możliwe podwyżki cen paliw, podsumowują eksperci XTB.
Polecamy także:
- Ceny ropy odporne na działania zbrojne Iranu. „Wiele zależy od dalszych ruchów Izraela”
- Ceny ropy idą w górę. Ekonomiści: to może mieć wpływ na inflację w Polsce
- Ceny ropy przestaną spadać? Wzrost popytu przy spadkach wydobycia może na to wskazywać