Dzisiaj, w piątek 22 października, rozpoczyna się drugi dzień szczytu Rady Europejskiej w Brukseli. Szefowie rządów państw członkowskich Unii Europejskiej będą dyskutować m. in. o sytuacji na granicy Polski i Białorusi.
Uznajemy, że działania Białorusi to forma wojny hybrydowej – to nie tylko stanowisko polskiego rządu. Tak sytuację określiła także Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej (KE) w swojej wypowiedzi do mediów tuż przed rozpoczęciem pierwszego dnia szczytu.
Kanclerz Niemiec, Angela Merkel, także odniosła się do tej kwestii, mówiąc o możliwościach unijnych sankcji wobec rządu prezydenta Aleksandra Łukaszenki.
Drugiego dnia szefowie państw UE rozpoczynają więc dzień od dyskusji na temat kryzysu migracyjnego na polsko-białoruskiej granicy.
Sytuacja na wschodniej granicy UE
Jeśli chodzi o kryzys migracyjny i humanitarny na polsko-białoruskiej granicy, Unia i polski rząd podzielają opinię, że priorytetem Wspólnoty jest ochrona bezpieczeństwa unijnych granic i hamowanie nielegalnej migracji.
Polskę jednak obowiązuje także prawo międzynarodowe oraz krajowe, które obliguje służby do pomocy uchodźcom i zakazuje tzw. pushbacków, czyli przemieszczania uchodźców z powrotem na teren kraju, z którego przybywają do Polski. Jak informują organizacje pozarządowe oraz dziennikarze, to prawo jest łamane na polskiej granicy.
Przypomnijmy, że w kilkudziesięciu wschodnich powiatach trwa stan wyjątkowy. Z tego powodu, działalność mediów jest tam ograniczona, więc nie wszystkie informacje przekazywane z granicy są możliwe do zweryfikowania.
Rada Europejska zajmie się kwestią migracji
Z kwestią migrantów przedostających się z Białorusi na teren UE za domniemanym przyzwoleniem A. Łukaszenki mierzy się nie tylko Polska. Także Litwa i Łotwa raportują podobną sytuację na swoich granicach z Białorusią.
Dziś Rada Europejska podczas obrad ma więc odnieść się do swoich własnych konkluzji na temat migracji z ostatniego spotkania w czerwcu tego roku. Przywódcy państw UE stwierdzili wtedy, że jednym z celów polityki migracyjnej musi być zapobieganie sytuacjom, w których giną ludzie.
Jak informują organizacje pozarządowe, od zeszłego miesiąca na polsko-białoruskiej granicy zmarło 7 osób.
24-letni Syryjczyk to siódma ofiara śmiertelna polskiej granicy. Siódma, o której wiemy. https://t.co/3jS0jisKHR
— Fundacja Ocalenie (@FundOcalenie) October 14, 2021
Jednocześnie jednak,k raje UE graniczące z Białorusią będą chciały wymóc na Radzie Europejskiej deklarację o większym zaangażowaniu Unii w kwestię ochrony granic, podaje portal informacyjny Euractiv, zajmujący się tematyką europejską.
Chodzi m. in. o finansowe wsparcie na ochronę granic oraz czasową modyfikację ustaleń dotyczących strefy Schengen. Jak z kolei dowiedzieli się dziennikarze Politico, dziesięć krajów UE chce by Wspólnota wsparła finansowo budowę płotów i murów na unijnych granicach.
Portal podawał, że ten apel ma wspierać Polska, jednak podczas konferencji prasowej podsumowującej szczyt premier Morawiecki wskazywał, że polski rząd nie wnosił o takie finansowanie.
Z poparciem mogą się spotkać propozycje sankcji wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki, o których mówiła niemiecka kanclerz. Określiła działania Białorusi jako „handel ludźmi z państwowym wsparciem”, informuje Euractiv.
Podjęcie bardziej stanowczych kroków może się spotkać z poparciem przywódców państw Unii. Jednak np. premier Belgii wskazywał przed drugim dniem szczytu, że finansowe wsparcie wschodnich krajów UE musi być połączone z gwarancją solidarności wobec sytuacji fal migracyjnych, a więc także gotowością przyjmowania uchodźców przez kraje takie jak Polska.
Czytaj też:
- Szczyt szefów państw w Brukseli. Czy UE zrobi coś z galopującymi cenami gazu?
- Morawiecki w Brukseli: wzrost cen energii to efekt polityki szantażu ze strony Rosji
- Tuż przed szczytem UE: polskie podejście do praworządności będzie jednym z tematów nr 1