Działacze związkowi z Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) chcą podwyżek płac. Oczekują, że najniższa pensja dla urzędników skarbówki wyniesie co najmniej 5 tys. zł brutto.
Ministerstwo Finansów zabezpieczyło na ten rok środki na podwyżki dla urzędników skarbówki w wysokości 4,4 proc. – podaje „Rzeczpospolita”. Jednak związkowcy z KAS oczekują wyższego wzrostu wynagrodzeń.
Chcemy podwyżek o 20 proc. – mówi Tomasz Ludwiński, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w skarbówce.
W tej chwili resort finansów prowadzi negocjacje z kilkunastoma związkami zawodowymi – wynika z ustaleń „Rzeczpospolitej”. Zarówno Tomasz Ludwiński jak i przedstawiciele Związkowej Alternatywy, innego związku zawodowego obecnego w KAS, zapowiadają, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, czeka nas protest w skarbówce.
Swoje postulaty płacowe związki zawodowe administracji skarbowej skierowały obecnie do premiera Mateusza Morawieckiego. To on objął pieczę nad Ministerstwem Finansów po dymisji Tadeusza Kościńskiego.
– Bardzo liczymy na to, że pan premier odblokuje podwyżki zatrzymane przez poprzedniego ministra. Tadeusz Kościński podpisał z nami porozumienie płacowe, ale się nie wywiązał (…). Dokłada się nam coraz więcej pracy, jak ostatnio np. przy objaśnianiu ludziom tzw. Polskiego Ładu, ale nie dostajemy obiecanych podwyżek – wskazuje Tomasz Ludwiński w rozmowie z „Pulsem Biznesu”.
I dodaje: – Coraz więcej osób odchodzi z pracy, młodzi nie chcą przychodzić i pracować za marne grosze. Wkrótce sytuacja będzie dramatyczna i dojdzie do zapaści aparatu skarbowego.
Problemy w KAS
Urzędnicy KAS podwyżek domagają się od dłuższego czasu.
– Przy tych zadaniach, przy tym obciążeniu, przy naszej ciągłej gotowości do przyswajania ogromnej ilości nowych przepisów – obecne wynagrodzenia są bardzo niskie (…). Rząd nam zapewnia od tego roku podwyżkę o 4,4 procent. Ale inflacja jaka jest, to każdy z nas wie – tak o sytuacji w skarbówce mówiła nam Agata Jagodzińska, liderka Związkowej Alternatywy w KAS.
W rozmowie z nami wskazywała także, że KAS nie otrzymało jeszcze środków odpowiadających podwyżkom gwarantowanych przez wewnątrzadministracyjną uchwałę modernizacyjną z 2019 roku. Gwarantowała ona podwyżki przez koleje 3 lata.
– I za nie zalega nam się – za rok 2020 i 2021 – jeszcze prawie 400 złotych na osobę – wskazywała Agata Jagodzińska w naszej styczniowej rozmowie.
W rozmowie z „Rzeczpospolitą” przedstawiciele Ministerstwa wskazali, że na ten cel także zabezpieczono już środki na 2022 rok.
Ile Polska wydaje na administrację publiczną na tle UE? Policzyliśmy to na kilka sposobów