Pod koniec marca średnie detaliczne ceny benzyny i oleju spadły do poziomu, którego nie notowano od października 2024 roku. Jednak ceny w rafineriach poszły w górę, dlatego najprawdopodobniej tendencja spadkowa się zatrzyma – podaje Bankier.pl.
– Przez poprzednie tygodnie mogliśmy narzekać, że paliwa na stacjach tanieją nieproporcjonalnie wolno w stosunku do dynamicznego spadku cen hurtowych. Mimo tego na początku wiosny wreszcie udało się sprowadzić średnią detaliczną cenę benzyny poniżej poziomu 6 zł/l. Końcówka marca przyniosła kontynuację spadkowej tendencji – twierdzi Krzysztof Kolany, główny analityk portalu Bankier.pl.
Z danych BM Reflex wynika, że w tym tygodniu litr benzyny 95 kosztował przeciętnie 5,97 zł i był o dwa grosze tańszy niż tydzień wcześniej. Cena spadała przez ostatnie dziesięć tygodni o około 2-3 grosze na tydzień. W rezultacie cena paliwa była najniższa od października 2024 roku.
Cena detaliczna za litr oleju napędowego również zmalała przez ostatni tydzień o 3 grosze i osiągnęła poziom 6,09 zł – również najniższy od października ubiegłego roku. Średnia cena detaliczna Pb95 była tańsza o 61 gr za litr niż rok temu. Natomiast olej napędowy przeciętnie tankowano o 64 gr za litr mniej niż pod koniec marca 2024 roku.
Spadki na stacjach, podwyżki na giełdzie
– Na światowych giełdach jednak ceny wciąż wzrastają. Od trzech tygodni notowania wyrobów naftowych rosną. Benzyna w Nowym Jorku kosztuje obecnie ponad 2,25 USD za galon, podczas gdy jeszcze na początku marca było to mniej niż 2,10 USD. Za tonę oleju napędowego na londyńskiej giełdzie ICE trzeba zapłacić już prawie 680 USD, a więc o 40 USD na tonie więcej niż jeszcze w połowie marca – informuje Bankier.pl.
Te zmiany widać też w polskich rafineriach. 28 marca Orlen oferował benzynę Eurosuper95 po 4701 zł za m³, co po doliczeniu 23 proc. VAT oznaczało cenę 5,78 zł za litr. To o 19 groszy więcej niż tydzień wcześniej i o 27 groszy więcej niż dwa tygodnie temu.
W przypadku oleju napędowego cena w piątkowym cenniku rafinerii w Płocku wyniosła 4770 zł za m³. Po doliczeniu VAT-u oznaczało to 5,87 zł za litr brutto – o 8 groszy więcej niż tydzień wcześniej i tylko o 22 grosze mniej od średniej ceny detalicznej. W związku z tym trudno oczekiwać dalszego spadku cen ON na stacjach paliw.
– W efekcie marża detaliczna skurczyła się do wartości zbliżonych do historycznej średniej, co praktycznie eliminuje możliwość dalszych obniżek cen na stacjach – informuje Krzysztof Kolany. Dodaje, że z każdego litra benzyny lub oleju napędowego ponad 40 proc. trafia w ręce państwa.
– Gdyby np. stawka VAT nadal wynosiła 8 proc., to benzyna mogłaby kosztować ok. 5,30 zł za litr, a olej napędowy w 5,35 zł za litr. Ponadto rządzący mogliby znieść „opłatę emisyjną” wprowadzoną przez swych poprzedników. To pozwoliłby obniżyć ceny brutto o kolejne 10 gr za litr – podaje Bankier.pl.
Polecamy także:
- Polska z wezwaniem od Komisji Europejskiej. Chodzi o dopłaty na kotły na paliwo kopalne
- Utrzymanie samochodu kosztuje coraz więcej. Rocznie to już kilka tysięcy złotych
- Deloitte: Tylko 2 proc. Polaków jako kolejne auto wybrałoby elektryka
- Orlen dostarczy gaz Ukrainie. „Nasze relacje będą oparte na zasadach komercyjnych”