Spreewald – wodny rezerwat przyrody nigdy by nie powstał, gdyby nie 150 lat górnictwa odkrywkowego w Zagłębiu Łużyckim; czy koniec kopalni to także koniec tego cudu natury?
Wodny labirynt Spreewald, położony około 50–60 kilometrów od granicy z Polską, przyciąga pasjonatów sportów wodnych z całych Niemiec. System kanałów o długości prawie 300 kilometrów i niezliczone, częściowo dzikie drogi wodne to raj dla kajakarzy. Spreewald został uznany za rezerwat biosfery w 1990 roku, a rok później otrzymał status UNESCO. Ten niezwykły ekosystem nasycony życiodajną wodą sprzyja także roślinom, lasom i rolnictwu tego terenu. Słynne ogórki szprewaldzkie znane są na cały kraj.
Z dużym prawdopodobieństwem ten zielony ogród, położony 100 kilometrów na południowy wschód od Berlina, nie powstałby w tym kształcie, gdyby nie górnictwo odkrywkowe w Zagłębiu Łużyckim, na południe od Spreewaldu. Od blisko 150 lat górnicy pompują wodę z odkrywek do Szprewy. Jeszcze w 2020 roku do rzeki trafiało około 10 metrów sześciennych wód gruntowych na sekundę podczas gdy drugie tyle pompowano w lokalne tereny podmokłe.
Dotkliwe susze i walka o wodę
Od dwóch dekad Brandenburgia, ale także północna Saksonia, wysychają latem. Region łużycki, w tym sam Spreewald, był już wielokrotnie dotknięty suszą. W lipcu 2006 roku w Berlinie i Poczdamie spadło 55 litrów wody na metr kwadratowy, podczas gdy w Chociebużu były to zaledwie 2 litry.
Miejscowe władze od lat starają się wykorzystać wszystkie możliwości utrzymania wysokiego poziomu wody. Mają temu służyć między innymi śluzy. Jednocześnie ubogie w wodę regiony Brandenburgii i sama metropolia Berlin oczekują od Saksonii, aby dostarczała jak najwięcej wody w kierunku północnym. Te oczekiwania coraz częściej pozostają niespełnione.
Górnicy zakręcają kurek a woda wyparowuje
Od XIX wieku Szprewa ma funkcje zlewni wodnej dla łużyckiego górnictwa odkrywkowego. Wraz z odchodzeniem Niemiec od węgla wody tej jest coraz mniej. Po zamknięciu kopalni odkrywkowych, a zwłaszcza po ich rekultywacji, woda gruntowa pozostaje na miejscu, a w miejscu kopalni powstają jeziora. Część tej wody wyparowuje bez większej korzyści dla lokalnego ekosystemu.
W najbliższych latach powierzchnia takich pogórniczych jezior osiągnie w Zagłębiu Łużyckim wielkość 15 000 ha, co oznacza skalę wyparowania rzędu 3,6 metra sześciennego na sekundę. Jest to równowartość połowy zużycia wody pitnej w Berlinie.