Felietonista Bloomberga zasugerował, że Netflix powinien kupić polski CD Projekt, aby z przytupem wejść w rynek gier. Ta luźna spekulacja wystarczyła, aby akcje CD Projekt zaczęły zyskiwać na giełdzie.
Netflix w zeszłym tygodniu w rozmowie z inwestorami przekazał, że swoją ekspansję na rynek gier zacznie od eksperymentowania grami na smartfony, aby nauczyć się, jak działa rynek.
W swoim środowym felietonie Tae Kim, stały felietonista Bloomberga piszący na tematy technologiczne, napisał, że skromne podejście Netflixa jest zbyt „bojaźliwe” jak na tak konkurencyjną branżę, jaką jest rynek gier.
„Ale podczas gdy Netflix nieśmiało wchodzi w rynek, jego konkurenci idą na całość. Firmy takie jak Microsoft, Tencent i Electronic Arts przejmują całe studia gier, aby zdobyć dobrą pozycję na rynku, który według prognoz firmy badawczej Newzoo do 2024 r. ma być wart niemal 220 mld dolarów. To wszystko oznacza, że [ostrożne – przyp. red] podejście Netflixa może wyeliminować go z wyścigu gier. Oto propozycja, w jaki sposób firma mogłaby teraz wykonać duży krok: kupić CD Projekt SA, oblężonego producenta gier, który stoi za Cyberpunkiem 2077 i jest jedną z największych firm w Polsce” – proponuje Tae Kim.
Dalej felietonista pisze, że ten pomysł nie jest „tak szalony, jak się wydaje” i podaje szereg swoich argumentów na to, że Netflix powinien rozważyć taki krok.
Wśród nich jest fakt, że po złym debiucie gry Cyberpunk 2077 akcje CD Projekt są dziś przecenione o ponad 50 proc. w stosunku do swojego szczytu.
W związku z niespełnieniem oczekiwań związanych z debiutem gry Cyberpunk 2077 inwestorzy zaczęli masowo pozbywać się akcji firmy. Obecnie kapitalizacja CD Projektu wynosi niespełna 16 mld zł. W grudniu ubiegłego roku, chwilę przed premierą „Cyberpunka” kapitalizacja spółki wynosiła ponad 45 mld zł.
Innymi argumentami za przejęciem CD Projektu jest według felietonisty Bloomberga fakt, że firma wciąż ma grę Wiedźmin – czyli jedną z najlepiej sprzedających się gier w historii – jednych z najlepszych deweloperów na świecie, a także to, że według niej samego Cyberpunka jeszcze da się uratować.
Spekulacje podbijają ceny akcji CD Projektu
Te spekulacje wystarczyły, aby akcje CD Projektu zaczęły rosnąć na giełdzie w Warszawie.
„Wydarzeniem dnia nie były jednak zwyżki większości spółek w indeksie WIG20, ale dawka zmienności na akcjach CD Projekt. Przeceniane wcześniej akcje o około 3 procent skończyły dzień zwyżką o 0,3 procent i 121 mln złotych obrotu zebrały szóstą część aktywności rynku w WIG20. Impulsem do odbicia były prasowe właściwie spekulacje, iż Netflix szukający wejścia na rynek gier komputerowych mógłby pomyśleć o przejęciu CD Projekt z premią około 40 procent. Inaczej mówiąc, wokół spółki pojawiła się dość luźna spekulacja, na którą rynek próbował odpowiedzieć” – napisał wczoraj w komentarzu na zakończenie giełdowej sesji Adam Stańczak, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.
Jak dodał analityk, dopiero kolejne sesje pokażą, czy z tego szumu wyłoni się jakiś konkret.
Dziś o 10:00 rano akcje CD Projekt zyskują około 2 proc. na giełdzie w Warszawie.
Wzrost akcji może nie mieć związku z felietonem
Niektórzy wskazują jednak, że wzrost akcji CD projekt nie jest związany z felietonem. Powodem może być zmiana stategii jednego z funduszy hedgingowych, który zmniejszył krótką pozycję (czyli gra na spadki) firmy.
#SHORTUPDATE
Wyjaśniła się zagadka wczorajszego zrywu na akcjach CD Projektu. Citadel Advisors zmniejszył shorta z 0,7 proc. do 0,64 proc.
W tym świetle wszystkie newsy o wzrostach pod przejęcie wyglądają jeszcze śmieszniej pic.twitter.com/XQQmWVwiiR— Daniel Paćkowski (@DPackowski) July 29, 2021