Po letnim rozluźnieniu na jesień pandemia i idące z nią w parze ograniczenia dla biznesu zajrzały przedsiębiorcom w oczy i do portfeli. Nauczeni jednak doświadczeniem z pierwszej fali pandemii przedstawiciele branży gastronomicznej i hotelarskiej szybko reagują na nowe, pandemiczne potrzeby rynku.
I tak kawiarnia ITePe z warszawskiego Grochowa w swojej ofercie pandemicznej ma stoliki do pracy zdalnej w cenie 10 zł za godzinę; w cenie zawarty jest internet, drukarka i kupon o wartości 10 zł na jedzenie na wynos – dowiadujemy się z ich konta na Facebooku.
Ponieważ kawiarnia słynęła ze swojej sali zabaw i przyjazności dzieciom, w czasie pandemii też wykorzystuje zbudowaną pozycję rynkową i wynajmują swoją bawialnie w cenie 40 zł za godzinę. W cenie jest bawialnia oraz talon na jedzenie na wynos o wartości 40 zł. Można tam zorganizować dzieciom czas, a samemu usiąść na dole i w ciszy popracować.
Podobnie kreatywnie z pandemią radzą sobie moskiewscy hotelarze; co ciekawe, nie tylko ci lokalni, ale też ci z globalnych sieci Accor i Radisson Hotel Group – donosi rosyjski portal Moscow sm.news.
Ze względu na pandemię, wynajem pokoi gwałtownie spadł, więc wprowadzili do oferty usługę „biuro w hotelu”.
Od zeszłego tygodnia możliwe jest korzystanie z nowej usługi w 43 hotelach w Rosji, zarówno tych ze średniej półki cenowej jak i w luksusowych pokojach elitarnych jednostek. Przy rezerwacji pokoju do pracy zdalnej można z niego korzystać w godzinach od 9.00 do 18.00.
No cóż, hotele na godziny nie są rynkową nowością, jednak nowe zastosowanie tej usługi na inne potrzeby rynku w pandemii należy zakwalifikować do innowacji.