Dynamika PKB Polski w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku będzie słabsza od oczekiwań i bardzo prawdopodobne jest, że polska gospodarka skurczy się w ujęciu rocznym także w pierwszym kwartale 2021 roku – twierdzą ekonomiści.
PKB Polski w 2020 roku spadł o 2,8 proc. w ujęciu rocznym, po wzroście o 4,5 proc. w 2019 roku – podał w szacunkowym odczycie GUS. Inwestycje spadły o 8,4 proc., a konsumpcja prywatna spadła o 3 proc.
Ekonomiści szacują, że w samym czwartym kwartale 2020 roku spadek PKB wyniósł ok. 3 proc. rok do roku. Potwierdza to, że wpływ drugiej fali pandemii miał znacznie mniejszy wpływ na polską gospodarkę niż pierwsza fala (w drugim kwartale PKB spadł o ponad 8 proc.).
Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego uważa, że przedłużająca się druga fala pandemii i zła sytuacja w wielu krajach Europy, w tym u naszego głównego partnera handlowego, czyli w Niemczech, nie napawa optymizmem.
„PKB zapewne znowu będzie ujemne, pytanie dotyczy tylko tego jak głęboki to będzie spadek, a to z kolei zależy od tego jak długo jeszcze utrzymywane będą restrykcje u nas i twarde lockdowny w wielu europejskich krajach. Dodatnia dynamika PKB w 2021 roku jest cały czas realna, przy założeniu że nastąpi odbicie aktywności gospodarczej w drugim kwartale br., niemniej jednak trudno będzie – w mojej opinii – osiągnąć tempo wzrostu wyższe niż 3 proc.” – wskazuje ekonomistka.
Również w opinii ekonomistów Banku Millennium z powodu ograniczeń w działalności gospodarczej i lockdownów u naszych głównych partnerów handlowych, początek nowego roku może być słabszy od pierwotnych oczekiwań.
„Sugerują to także dane wysokiej częstotliwości, w tym zużycie prądu i ruch drogowy. Utrzymująca się wciąż pandemia stanowi ryzyko dla gospodarki, choć w naszej ocenie jego wpływ skoncentruje się w pierwszej połowie roku„ – komentują piątkowe dane.
Nie zmienili oni natomiast oczekiwań na cały 2021 rok. Wskazują tu na kilka istotnych czynników warunkujących proces odbudowy koniunktury gospodarczej:
- Niewielka skala wzrostu bezrobocia i dobra sytuacja dochodowa gospodarstw domowych, w połączeniu ze wzrostem w 2020 roku oszczędności będą sprzyjały konsumpcji w tym roku;
- Odbudowa globalnego popytu i handlu globalnego będą wspierały eksport;
- Tempo wzrostu eksportu może być jednak ograniczone przez nasilające się zaburzenia w łańcuchach dostaw:„Globalny charakter odbicia koniunktury w przemyśle powoduje, że narastają problemy w dostawach części podzespołów (np. półprzewodniki, kluczowe dla przemysłu elektronicznego i motoryzacyjnego). Rosnący odsetek przedsiębiorstw wskazuje niedobór surowców, materiałów i półfabrykatów jako barierę działalności gospodarczej. Dotyczy to głównie producentów trwałych dóbr konsumpcyjnych, na które popyt rośnie ze względu na korzystne trendy konsumpcji u naszych głównych partnerów handlowych” – piszą.
- Utrzymanie więc tempa odbicia przemysłu z ostatnich miesięcy minionego roku może być trudne. Wsparciem w tym zakresie może być dalsza odbudowa gospodarki Chin, która w tym roku może urosnąć o 8 proc.„Niemniej jednak obok sytuacji epidemicznej ryzykiem dla perspektyw wzrostu mogą być zatem także ograniczenia po stronie podaży, choć wpływ ten nie powinien być długotrwały” – podsumowują ekonomiści Millennium.
Czytaj także: