Stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w grudniu 6,2 proc. wobec 6,1 proc. w listopadzie – podał GUS. Od czerwca do listopada utrzymywała się na tym samym poziomie.
W całym 2020 roku liczba bezrobotnych zwiększyła się o 180 tys. osób. Dla porównania w 2009 roku – pierwszym roku po wybuchu kryzysu subprime w USA – liczba bezrobotnych zwiększyła się o prawie 420 tys. osób.
Po względnej stabilizacji w 2020 roku, ekonomiści zastanawiają się nad tym, co stanie się z rynkiem pracy w roku bieżącym.
„Pandemia cały czas trwa, wraz z nią obowiązuje szereg restrykcji, a pomoc rządowa jest już znacznie skromniejsza w porównaniu do tej z wiosny 2020 roku. Choć oczekuje się, że gospodarka będzie w tym roku się odradzać i zapewne nastąpi to najwcześniej w drugim kwartale br., wiele firm dotkniętych pandemią, będzie musiało się restrukturyzować, a to może oznaczać wzrost bezrobocia w 2021 r. Nie powinien on być duży, niemniej jednak jest bardzo prawdopodobny. Na koniec 2021 r. stopa bezrobocia może wynieść wg moich prognoz około 6,5 proc.” – prognozuje Monika Kurtek z Banku Pocztowego.
Ekonomiści Banku Pekao wskazują natomiast, że bezrobocie może wzrosnąć także w styczniu, głównie z powodu efektu sezonowego.
Wstępny szacunek potwierdzony – stopa bezrobocia wzrosła w grudniu "tylko" do 6,2%, kończąc tym samym okres półrocznej stabilizacji. Nasze myśli zwracamy już bardziej w kierunku stycznia – miesiąca corocznego sezonowego wzrostu bezrobocia. pic.twitter.com/xg91HRSPjQ
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) January 27, 2021