Chińscy eksporterzy odczuwają skutki niedoboru kontenerów transportowych na świecie. Zakłócenia w łańcuchach dostaw powodują, że towary czekają w portach, a ich ceny rosną.
Jak podaje Financial Times, chińscy producenci elektroniki cieszyli się w zeszłym roku stałym i silnym popytem na swoje produkty ze strony Stanów Zjednoczonych i Europy.
To branża elektroniczna jest póki co kołem zamachowym odbudowy chińskiej gospodarki po pandemii. Tymczasem, jej potencjał rozwojowy hamują zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw. Gwałtowny wzrost eksportu z Chin na Zachód, w połączeniu z zakłóceniami w portach spowodowanymi koronawirusem, spowodował, że wiele kontenerów nie może wpłynąć lub też wypłynąć z portu, powodując kolejki statków poza portami i gwałtownie rosnące stawki frachtowe.
Roberto Giannetta, prezes Hong Kong Liner Shipping Association, powiedział, że brak kierowców ciężarówek i pracowników magazynów w innych częściach świata ogranicza zdolność portów do zwrotu kontenerów do Chin.
„Istnieje ogromna liczba kontenerów, które stoją w szczerym polu, zarówno w Australii, Europie Wschodniej, Ameryce Środkowej, co uniemożliwia im powrót do Azji i wstrzymuje logistykę transportową” – wskazuje Giannetta.
Branża tekstylna cierpi najmocniej
Opóźnienia w dostawach mają bardzo poważny wpływ, m.in. na chiński przemysł tekstylny. Jeden z wiodących chińskich eksporterów odzieży powiedział, że gwałtowny wzrost stawek frachtu w grudniu spowodował zamknięcie wielu przedsiębiorstw tekstylnych.
Oprócz fali upadłości opóźnienia w dostawach drogą morską grożą wzrostem cen towarów. Przykładowo, opóźnienia dostaw w Hongkongu wynoszą obecnie od dwóch do czterech tygodni. Powoduje to wzrost cen produktów średnio o 2-5 proc.
W przypadku kontenerów pojawia się też kolejna niedogodność. Nowe kontenery są obecnie dużo droższe niż jeszcze kilka lat temu. Wysokie ceny wynikają z dużego popytu i wysokich cen surowców, zwłaszcza stali. Jak podaje FT, cena nowego kontenera z dostawą w lecie wynosi obecnie około 6200 dolarów. To najwyższa cena w historii.
Nowy Jedwabny Szlak rozwiązaniem problemów?
Czy problemy z transportem morskim chińskich towarów spowoduje większą presję na rozwój „Nowego Jedwabnego Szlaku”, który pełniłby rolę głównego handlowego połączenia lądowego między Chinami a resztą świata?
FT sugeruje, że tak. Rośnie prawdopodobieństwo, że chińscy eksporterzy mogą skierować się na lądowe szlaki handlowe. Zwłaszcza, że niektóre firmy już starają się eksportować do Europy drogą lądową przez Rosję. Wszystko zależy od tego, jak długo potrwają problemy z dostępnością kontenerów – wskazuje FT.
Przedstawiciele branży żeglugowej pozostają pesymistyczni co do perspektyw branży na nadchodzące miesiące. Willy Lin, przewodniczący Rady Spedytorów w Hongkongu, nie spodziewa się znaczącej poprawy sytuacji w portach przynajmniej do lata.
Oznacza to, że ceny towarów eksportowanych z Chin – zwłaszcza elektroniki i tekstyliów – mogą jeszcze wzrosnąć.
W 2020 Chiny uruchomiły 3x więcej mocy węglowych niż inne wszystkie inne kraje razem wzięte