Transformacja energetyczna w Polsce oznacza, że regiony górnicze czeka rewolucja. Unia Europejska chce, by była ona sprawiedliwa społecznie. Jednak węgiel w Polsce wydobywa się w regionach, które znacząco różnią się między sobą i będą potrzebować odmiennych form pomocy – wskazuje nowy raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
W raporcie „Wskaźnik wrażliwości regionów górniczych na transformację energetyczną” Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) przyjrzał się wszystkim regionom górniczym w Polsce.
Publiczny think tank przeanalizował sytuację gospodarczą, chłonność rynku pracy, odsetek zatrudnionych w górnictwie i wiele innych czynników w węglowych województwach, powiatach i podregionach.
Dzięki tym danym mógł stworzyć wskaźnik wrażliwości regionów górniczych na transformację. Zdaniem PIE pozwoli on rozpoznać, w jakim stopniu transformacja energetyczna dotknie poszczególnych części kraju. Umożliwi też odpowiednie wsparcie dla regionów górniczych.
Powinno pokazać też polskim władzom, jak najlepiej wydać ogromne środki z Unii Europejskiej na ten cel.
“Obok przeznaczonych w co najmniej 37 proc. na zieloną transformację funduszy w ramach Next Generation EU, do rozdysponowania jest 17,5 mld euro z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji oraz środki w ramach Funduszu Modernizacyjnego, które także można przeznaczyć na transformację regionów węglowych. Z perspektywy utrzymania ich konkurencyjności, ta dekada będzie decydująca” – powiedział Adam Juszczak, analityk zespołu energii i klimatu PIE.
Regiony w siedmiu liczbach
Poniższe dane wskazują, że regiony węglowe nie będą stawiać czoła identycznym problemom w procesie odchodzenia od węgla polskiej gospodarki.
1. 7 spośród 16 województw w Polsce produkuje węgiel kamienny lub brunatny.
2. 55 z 63 mln ton węgla kamiennego wydobywanego w Polsce pochodzi z województwa śląskiego.
Śląskie dominuje wśród trzech regionów węgla kamiennego z wydobyciem na poziomie 86 proc. całkowitego wydobycia tego surowca oraz z 88 proc. wszystkich zatrudnionych w górnictwie węgla kamiennego.
3. 41 z 53 mln ton węgla brunatnego wydobywanego w Polsce pochodzi z województwa łódzkiego.
Łódzkie zajmuje pierwszą pozycję wśród czterech regionów węgla brunatnego, z wydobyciem na poziomie 77 proc. całkowitego wydobycia, z 66 proc. wszystkich zatrudnionych w górnictwie węgla brunatnego.
4. 83 tys. osób pracowało w sektorze górnictwa węgla kamiennego pod koniec 2019.
5. O 9,5 proc. spadło zatrudnienie w górnictwie węgla kamiennego w latach 2015-2019.
6. Między 1,7 a 15 proc. wynosiło bezrobocie w powiatach górniczych w 2018 roku (wobec 5,8 proc. średniej krajowej).
7. 10-70 proc. wynosi rozpiętość zmiany PKB per capita w latach 2010-2017 w powiatach górniczych (wobec 38 proc. średniej krajowej).
Region regionowi nierówny
Wydobycie węgla w Polsce koncentruje się w dwunastu podregionach o zróżnicowanej sytuacji gospodarczej.
Na podstawie analizy 13 różnych wskaźników PIE proponuje dwa kluczowe pomiary regionów: ich odporności na szoki zewnętrzne oraz skalę szoku, jakim będzie odejście od górnictwa w tych regionach.
W wyniku tych obliczeń okazało się, że największą odpornością na transformację wykazują Katowice, Gliwice i Jaworzno.
“Regiony te nie ucierpiały w znaczący sposób na likwidacji kopalń, ich struktura gospodarcza jest zdywersyfikowana, a udział pracowników kopalń w relacji do ogółu pracujących jest relatywnie niewielki” – wyjaśnia raport PIE.
Z podobnych przyczyn dobrymi perspektywami w kontekście transformacji górnictwa odznaczają się Dąbrowa Górnicza i Tychy. Są wśród nich także powiaty bełchatowski, wadowicki, bolesławiecki, cieszyński, świdnicki oraz krakowski.
Do powiatów najbardziej wrażliwych na transformację energetyczną zaliczają się miasta typowo górnicze – Jastrzębie-Zdrój, Bytom czy Zabrze. One znacząco ucierpiały na likwidacji kopalni w ostatnich latach, a kopalnie dalej pozostają jednym z większych lokalnych pracodawców.
Przykładowo, w przypadku Jastrzębia-Zdroju istotnym czynnikiem jest wysoki poziom zatrudnienia w górnictwie w stosunku do ogółu pracujących. Z kolei w przypadku Bytomia i Zabrza zagrożenie wiąże się przede wszystkim z czynnikami społecznymi oraz niskim poziomem rozwoju gospodarczego.
“Jednocześnie, w przypadku wszystkich trzech miast wpływ na pogorszenie wskaźników społeczno-gospodarczych miała dokonana lub rozpoczęta likwidacja kopalni. W trudnej sytuacji znajdują się także Ruda Śląska, Mysłowice, Świętochłowice oraz powiaty wodzisławski, rybnicki, włodawski, chełmski i pszczyński” – dodaje raport.
Jeśli chodzi o PKB, to w relatywnie najlepszej sytuacji są podregiony lubelski i katowicki. Ich poziom PKB wynosi 130 proc. wobec średniej w ich regionach.
Z kolei w najsłabszym położeniu są podregiony jeleniogórski i koniński. Dla nich ten wskaźnik jest na poziomie 70 proc. średniej dla województwa.
Wnioski
- Dobre wskaźniki rynku pracy nie muszą oznaczać, że region dobrze zniesie transformację energetyczną. Wręcz przeciwnie, część powiatów najbardziej narażonych na jej negatywne skutki jednocześnie charakteryzuje się dobrymi wynikami wskaźników rynku pracy. Wynika to właśnie z dobrych warunków zatrudnienia w górnictwie.
- Jednocześnie stosunkowo słabe wyniki gospodarcze takich regionów wskazują, że lokalny rynek pracy bez wsparcia nie będzie w stanie stworzyć alternatywnych miejsc pracy – pisze PIE.
- Prawdopodobnie najlepiej zniosą proces transformacji górnictwa Gliwice, Katowice i Jaworzno. Regiony te nie ucierpiały znacząco na likwidacji kopalń w przeszłości. Cieszą się także dobrymi wynikami gospodarczymi. Co istotne, odznaczają się też stosunkowo niewielkim udziałem pracowników kopalni wśród wszystkich pracujących.
- “Powiaty województwa śląskiego są wymieniane zarówno wśród najmniej, jak i najbardziej wrażliwych na konsekwencje transformacji energetycznej” – podkreśla think tank. Pokazuje to, że przy aplikowaniu mechanizmów sprawiedliwej transformacji “należy oprzeć się pokusie traktowania Śląska jako całości i indywidualnie rozpatrywać sytuację poszczególnych powiatów”.
- Transformacja regionów górniczych nie dotyczy jedynie powiatów, w których bezpośrednio znajdują się kopalnie. “Według naszych obliczeń wśród powiatów sąsiadujących z powiatami górniczymi najbardziej zagrożone są powiaty rybnicki, Świętochłowice i włodawski” – stwierdza raport.
“Biorąc pod uwagę duże zróżnicowanie w zakresie uwarunkowań społeczno-gospodarczych między poszczególnymi powiatami górniczymi, bardzo ważne będzie przygotowanie „szytych na miarę” rozwiązań odpowiadających na poszczególne wyzwania oraz wykorzystanie obecnej perspektywy finansowej w ramach środków UE” – powiedział Adam Juszczak.
Im lepiej Polska zrozumie wyzwania, które czekają nasz kraj przed transformacją energetyczną, tym większa szansa, że okaże się ona sprawiedliwa dla wszystkich osób, które obejmie.