Konsekwencje zmian klimatu dla światowej gospodarki będą bardzo kosztowne – wzrosną koszty życia w efekcie rosnącej inflacji, pogłębieniu mogą ulec także nierówności społeczne i gospodarcze – pisze w komentarzu Steen Jakobsen, główny ekonomista Saxo Banku.
W opinii Jakobsena rynek zdaje się ignorować rosnące obawy inflacyjne. Na świecie dominuje bezrefleksyjna wiara, że inflacja będzie spadać ze względu na zmiany demograficzne, spadek liczby ludności i brak produktywności. Pomijane jest jednak znacznie większe zagrożenie w postaci zakłóceń podaży.
Sygnały problemów klimatycznych, rosnące koszty żywności, wody i czystego powietrza oraz znaczne niedoinwestowanie infrastruktury to czynniki, które mogą wpływać na wzrost inflacji na świecie.
Banki centralne ignorują rosnącą inflację – istotne zagrożenie dla światowej gospodarki
Jakobsen zaznacza, że w 2019 roku wszystkie aktywa odnotowały wzrost wartości, m.in. dlatego, że największe banki centralne postanowiły zapewnić dodatkową płynność rynkom poprzez zwiększenie podaży pieniądza w obiegu.
Ekonomista zwraca uwagę, że nadmiernie luźna polityka Rezerwy Federalnej doprowadziła w latach 70 poprzedniego stulecia do zjawiska stagflacji (wysoka inflacja przy jednoczesnej stagnacji gospodarczej) i zapaści światowych rynków. Podobnie jak obecnie, ówcześni eksperci zignorowali inflację.
Na grudniowym posiedzeniu amerykańskiej Rezerwy Federalnej jej prezes Jerome Powell zapowiedział, że stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych pozostaną prawdopodobnie bez zmian przez cały 2020 rok. Po trzech obniżkach w ubiegłym roku obecnie poziom stóp mieści się w przedziale 1,5-1,75 proc.
W grudniu inflacja w Stanach Zjednoczonych wyniosła 2,3 proc. rok do roku, powyżej celu inflacyjnego, który wynosi 2 proc.
Wysoka inflacja nie budzi niepokoju NBP
Politykę niskich i stabilnych stóp procentowych upodobał sobie również Narodowy Bank Polski. Ostatni raz polski bank centralny zmienił poziom stóp procentowych w marcu 2015 roku. Od tego czasu referencyjna stopa procentowa wynosi 1,5 proc., co przy bieżącym poziomie inflacji powoduje, że realne stopy procentowe pozostają ujemne.
Według danych GUS inflacja konsumencka w grudniu 2019 roku wzrosła o 3,4 proc. rok do roku (cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. +/- 1 proc.).
Znaczący wpływ na rosnącą inflację w Polsce miały ceny żywności, które w grudniu 2019 roku wzrosły o 7,5 proc. rok do roku. Ekonomiści uważają, że to właśnie ceny żywności będą także w tym roku głównym czynnikiem decydującym o ogólnym wzroście poziomu cen konsumenckich.
Ale na razie – jak wynika z opisu styczniowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej – większość członków Rady uważa, że obecny poziom stóp procentowych sprzyja utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce zrównoważonego wzrostu.
Natomiast wyższy wskaźnik CPI w grudniu nie wpłynie na przewidywaną ścieżkę kształtowania się inflacji w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej.
„W ich ocenie inflacja przejściowo wzrośnie w I kwartale 2020 roku, po czym zacznie się obniżać i w 2021 roku będzie zbliżona do celu inflacyjnego” – napisano w protokole z posiedzenia RPP.
Z kolei po grudniowym posiedzeniu Rady prezes NBP Adam Glapiński wskazał, że Polsce nie grozi wejście w stagflację.
Czytaj także:
>>>Ekonomiści wróżą osłabienie złotego w 2020. Powodem rosnąca inflacja i słabszy wzrost gospodarczy
>>>Bank Światowy: Wzrost gospodarczy w Europie Środkowo-Wschodniej zwolni