Majowy odczyt inflacji konsumenckiej CPI był niższy od konsensusu rynkowego z powodu mniejszego niż się spodziewano przełożenia podwyżki VAT na żywność, w przypadku którego „zdecydowana większość dostosowania zrealizowała się już w kwietniu”, oceniają ekonomiści Banku Pekao.
Według ekonomistów Banku Pekao niższa od wcześniejszych oczekiwań realizacja inflacji w I połowie 2024 r. może co prawda wzbudzić dyskusje na temat potencjalnych obniżek stóp procentowych, ale na faktyczną decyzję w tym kierunku jest już za późno.
– Inflacja tylko ‚chwilowo’ znajduje się w celu, a RPP nie zmieni na razie swojego bazowego scenariusza biorąc pod uwagę odbicie inflacji w II połowie roku i dalej. […] Dalej zakładamy, że stopy procentowe NBP pozostaną bez zmian przez cały 2024 r., a nawet 2025 r. – napisał bank w komentarzu do publikacji GUS o inflacji w maju.
Co będzie się działo z inflacją?
Ekonomiści banku szacują, że inflacja konsumencka w okolicach celu będzie przebywać do końca I półrocza, a następnie odbije za sprawą częściowego odmrożenia cen energii i gazu do 4-4,5 proc. rok do roku na koniec br. Jednocześnie zakładają, że stopy procentowe NBP pozostaną bez zmian przez cały 2024 r., a nawet 2025 r.
– Obecny pobyt w okolicach celu inflacyjnego jest krótkotrwały i potrwa do czerwca. Od początku II połowy roku na kształt ścieżki inflacyjnej mocno wpłynie częściowe odmrożenie taryf energetycznych dla gospodarstw domowych. Szacujemy, że przełoży się to na wzrost rachunku za energię elektryczną o ok. 20 proc., a za gaz o ok. 15 proc. Podbije to błyskawicznie inflację z początkiem drugiego półrocza o ponad 1 punkt procentowy do poziomu prawie 4 proc. rok do roku. Na koniec 2024 r. inflacja znajdzie się w przedziale 4-4,5 proc. rok do roku – czytamy dalej.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Bank prognozuje, że inflacja bazowa (bez cen żywności i energii) w ujęciu rok do roku kontynuowała w maju spadek obniżając się do ok. 3,9 proc. rok do roku i swoje lokalne minimum osiągnie na poziomie 3,5 proc. rok do roku w najbliższych miesiącach, następnie umiarkowanie wzrośnie za sprawą silnego rynku pracy.
– Dobra sytuacja na rynku pracy (szczególnie wysoki wzrost wynagrodzeń) wraz z przybierającym na sile ożywieniem gospodarczym będą zbliżać nas do odbicia inflacji bazowej, ale nie będzie to dynamiczny proces – uważają analitycy.
I jednocześnie wskazują, że ceny paliw pozostają względnie stabilne, a „bazowa presja na ceny żywności pozostaje obecnie niska, ale niestety z dużym potencjałem na jej wzrost ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne, które znacząco ograniczą podaż owoców i warzyw w tym roku”.
To też może Cię zainteresować:
- Jak zmieniała się inflacja w Polsce na przestrzeni lat [wykresy, dane GUS, NBP]
- Niemcy gromadzą złoto. Chcą się zabezpieczyć przed inflacją
- Na to Polakom pieniędzy nie szkoda. Niższa inflacja sprzyja wydatkom
- Co dalej z inflacją? Wiceprezes NBP mówi o skutkach zniesienia rządowych tarcz