Nowa większość sejmowa wstrzymała prace nad liberalizacją tak zwanej ustawy wiatrakowej. Zdecydować miał o tym lider koalicji Donald Tusk.
Informację na ten temat podał Onet. Według portalu, przyszłe projekty poselskie nowej większości nie będą składane bez konsultacji z rządem.
Propozycje zmniejszenia minimalnej odległości elektrowni wiatrowych od zabudowań znalazły się w projekcie ustawy o zamrożeniu cen energii w 2024 roku. Zgodnie z poselskim projektem odległość wiatraków od zabudowań miałaby wynosić minimum 300 lub 400 metrów w zależności od rodzaju zabudowy. Obecnie obowiązuje odległość co najmniej 700 metrów.
Przewidziano także ułatwienia w uzyskiwaniu pozwoleń lokalizacyjnych przez inwestorów. Szerzej o tej propozycji pisaliśmy tu.
Nowy projekt zamiast poprawek
Posłowie Polski 2050, którzy odpowiadali za ten projekt, już w ubiegłym tygodniu zapowiedzieli poprawki do niego. Była to reakcja na krytykę zarówno ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości, jak i organizacji ekologicznych.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
Przedstawiano wówczas różne możliwe scenariusze. Jednym z nich miało być wprowadzenie poprawek do projektu, innym – wyłączenie przepisów o elektrowniach wiatrowych.
Jednak według informacji Onetu, propozycja przepisów dotyczących wiatraków ma zostać nie tylko wyłączona z ustawy zamrażającej ceny prądu. Nowy projekt ustawy w tej sprawie ma trafić do Sejmu już jako projekt rządowy. Stanie się to więc dopiero po zaprzysiężeniu nowego rządu.
To samo ma się stać z projektem dotyczącym wakacji kredytowych, dodaje portal.
Polecamy także:
- Tyle pieniędzy pochłonie transformacja energetyczna. Wydatki będą większe od zakładanych
- Kto odpowiada za energetykę? W Polsce to niejasne. Oto, co powinien i co może zmienić nowy rząd
- Zła pogoda utrudnia produkcję prądu z OZE. Import energii na rekordowych poziomach
- Zielona, ale sprawiedliwa transformacja. Co umowa koalicyjna mówi o ochronie klimatu
- UE importuje coraz więcej, by rozwijać zieloną energię. Chiny pozostają kluczowym dostawcą