Fizyczna AI to nowa era w świecie przemysłu. Łączy zdolność percepcji, rozumowania i działania, co pozwala maszynom podejmować autonomiczne decyzje w czasie rzeczywistym. To jakościowy skok w automatyzacji, umożliwiający wykonywanie zadań uznawanych dotąd za zbyt złożone – wskazuje raport Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) i Boston Consulting Group.
Trzy filary nowej robotyki
Raport wyróżnia trzy uzupełniające się podejścia do automatyzacji. Pierwsze to tradycyjna robotyka oparta na sztywnych regułach, nadal niezastąpiona w masowej produkcji. Drugie to robotyka trenowalna, czyli maszyny uczące się poprzez symulacje i naśladownictwo. Trzeci filar to robotyka kontekstowa. Wykorzystuje modele fundamentalne, które pozwalają robotom działać w nieprzewidywalnych sytuacjach i reagować na komendy w języku naturalnym.
– Popularyzacja fizycznej AI oznacza nowy rozdział w historii przemysłu. Za jej sprawą maszyny przestają polegać na prostych, sztywnych regułach i zyskują zdolność do działania w dynamicznym, nieprzewidywalnym środowisku – komentuje Paweł Dziadosz z DPS Group.
AI zmieni rynek pracy?
Jednak samo wdrożenie technologii nie wystarczy. Konieczna jest również zmiana strategii i kultury organizacyjnej. Automatyzacja i fizyczna AI prowadzi do redefinicji ról w przemyśle. Operatorzy stają się nadzorcami procesów, pracownicy logistyki – koordynatorami flot autonomicznych pojazdów, a inżynierowie produkcji – projektantami inteligentnych systemów adaptacyjnych. W centrum znajdą się kompetencje analityczne, systemowe i cyfrowe.
Prognozy WEF wskazują, że roboty i systemy autonomiczne będą głównym motorem przemieszczeń na rynku pracy do 2030 r. Będzie to jednak ewolucja umiejętności, a nie masowe bezrobocie.
Polska w tyle na tle świata
Według raportu International Federation of Robotics z 2023 r. Polska zajmuje 18. miejsce na świecie pod względem liczby nowych instalacji robotów. Ich łączna liczba w fabrykach wyniosła blisko 25 tys., ale w 2023 r. wdrożono jedynie 2685 nowych maszyn – o 15 proc. mniej niż rok wcześniej.
Gęstość robotyzacji wyniosła 78 robotów na 10 tys. pracowników wobec średniej europejskiej na poziomie 430. W sektorze motoryzacyjnym wskaźnik sięgał 251, lecz dystans do liderów pozostaje znaczący.
Dane DPS Group wskazują, że choć 97 proc. polskich producentów korzysta z oprogramowania CAD, niemal połowa (48 proc.) nie wdrożyła systemów CAM, a 41 proc. nie korzysta z chmury obliczeniowej. Z kolei systemy ERP posiada jedynie 30 proc. firm.
– Skuteczna automatyzacja wymaga myślenia systemowego, polega na integracji oprogramowania z maszynami i robotyką przemysłową w jednym ekosystemie – mówi Krzysztof Monczak z DPS Group.
Sceptycyzm wobec AI w polskim przemyśle spadł w 2025 r. do 3 proc., a 42 proc. firm rozważa wdrożenie robotów przemysłowych lub cobotów. Deklaracje nie zawsze przekładają się jednak na realne działania.
– Rewolucja już się rozpoczęła, a jej tempo będzie tylko przyspieszać. Sukces odniosą te firmy, które potraktują inteligentną robotykę nie jako narzędzie do cięcia kosztów, ale jako strategiczny filar budowania odporności i długoterminowej przewagi konkurencyjnej – mówi Paweł Dziadosz z DPS Group.
Polecamy również:
- Work-life balance po polsku: pracownicy odpisują na maile po godzinach i pracują na urlopie
- Polski rynek pracy potrzebuje planu rozwoju. Demografia i migracje zmieniają zasady gry
- Boty zalewają internet. Fałszywe opinie kosztują konsumentów miliardy
- Ledowe znicze zalewają cmentarze. Stanowią coraz większe zagrożenie dla środowiska