Podwyżki cen prądu, do jakich dojdzie w drugim półroczu, doprowadzą do wzrostu inflacji na koniec roku do poziomu 5,5 proc., wynika z wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Jak powiedział prezes NBP, to nie jest dobry moment by obniżać teraz stopy procentowe.
– Scenariusz na 2024 rok dla inflacji, taki, który my możemy prognozować uwzględnia fakt, ze w połowie roku przestana obowiązywać dotychczasowego tarcze antyinflacyjne dla cen energii. Zgodnie z projektem ustawy przyjętym rzez rząd ceny energii wzrosną, co przełoży się na wzrost inflacji i na koniec roku ona przekroczy 5 proc. Szacujemy, że inflacja wyniesie 5,5 proc., a więc będzie wyraźnie powyżej celu inflacyjnego – powiedział Adam Glapiński.
Prezes NBP dodał, że utrzymanie zamrożenia cen prądu bez zmian spowodowałoby, że inflacja wynosiłaby 3,6 proc.
Szef banku centralnego powiedział, że Rada Polityki Pieniężnej obawia się wzrostu oczekiwań inflacyjnych po ostatnich podwyżkach VAT na żywność i spodziewanym wzroście cen energii. Według niego to jeden z powodów niepewności, jaką obarczone są obecnie scenariusze inflacyjne.
– Dążymy do trwałego ustabilizowania inflacji, ale spodziewamy się w najbliższych kwartałach inflacja może wzrosnąć. Wysoka niepewność dotyczy najbliższych kwartałów, ale i tzw. średniego okresu czyli dwóch lat – powiedział Glapiński.
Poza wzrostem VAT na żywność i podwyżkom cen maksymalnych energii prezes NBP jako czynniki proinflacyjne podał jeszcze podwyżki wynagrodzeń. Jak powiedział, to też jest powód do niepokoju dla członków RPP. Jak mówił, podwyżki płac w sektorze publicznym i wzrost płacy minimalnej oznaczają większe koszty w firmach. Ale też paliwo dla wzrostu presji popytowej. Oba czynniki mogą wywoływać wzrost cen.
Inną potencjalną przyczyną wzrostu inflacji jest, zdaniem prezesa NBP, polityka fiskalna rządu. Jak mówił szef banku centralnego takim czynnikiem mogłoby być zwiększenie świadczeń społecznych.
– To nie jest dobry moment, żeby luzować politykę pieniężną. Kiedy będzie można to robić? Obniżanie stóp będzie możliwe dopiero wtedy, gdy inflacja się ustabilizuje się na poziomie celu inflacyjnego NBP – powiedział Glapiński.
Kiedy obniżki stóp procentowych
Dziennikarze pytali prezesa kiedy jego zdaniem taka sytuacja – czyli spadek inflacji do celu i ustabilizowanie się jej na tym poziomie – mogłaby nastąpić, co dałoby RPP powód do złagodzenia polityki pieniężnej.
– Kiedy to nastąpi? Wydaje mi się, że na początku przyszłego roku taka sytuacja może być. I wtedy wstępna dyskusja na ten temat mogłaby się odbyć – powiedział prezes NBP.
Jak mówił, na początku 2025 roku Rada Polityki Pieniężnej powinna już wiedzieć na początku roku, czy inflacja zmierza do celu lub przynajmniej do pasma odchyleń. Cel inflacyjny NBP to inflacja na poziomie 2,5 proc. z możliwością odchylenia o punkt procentowy na plus lub minus.
– Czy dyskusja na ten temat przyniesie od razu wynik w postaci obniżki stóp procentowych to trudno powiedzieć. (…) Nie widzę dziś gotowości w Radzie do obniżek stóp procentowych w tym roku. Rada nie będzie przecież obniżać stóp, gdy dysponuje projekcją, że inflacja będzie rosła – mówił Adam Glapiński.
– To możliwe będzie dopiero w 2025 roku, ale czy od razu w I kwartale – tego nie mogę powiedzieć.
Co zrobiła Rada Polityki Pieniężnej
Rada Polityki Pieniężnej w maju zdecydowała się utrzymać stopy procentowe bez zmian. Główna stopa NBP, stopa referencyjna, wynosi 5,75 proc.
W komunikacie po posiedzeniu Rady RPP oceniła, że co prawda napływające dane wskazują utrzymywanie się inflacji w II kwartale tego roku na poziomie zgodnym z celem inflacyjnym NBP, to jednak w kolejnych kwartałach kształtowanie się inflacji obarczone jest jednak znaczną niepewnością. Jak podano w komunikacie związane to jest m.in. z wpływem polityki fiskalnej i regulacyjnej na procesy cenowe, w tym na oczekiwania inflacyjne, a także tempem ożywienia gospodarczego w Polsce oraz sytuacją na rynku pracy.
W przypadku podniesienia cen energii w II połowie 2024 r. inflacja może istotnie wzrosnąć. Jednocześnie w średnim okresie w kierunku wyższej presji popytowej w gospodarce oddziaływać będzie wyraźny wzrost wynagrodzeń, w tym w związku z podwyżkami płac w sektorze publicznym. W tych warunkach Rada postanowiła utrzymać stopy procentowe na niezmienionym poziomie – podała RPP po majowym posiedzeniu.
Polecamy także:
- Lista płac polskich miast. Gdzie zarabia się najwięcej? Kraków znów numerem jeden [RANKING]
- Polska energetyka nadal stoi na węglu. I to nawet bardziej niż chińska
- Zamieszanie wokół polskiej elektrowni jądrowej. Z rządu płyną sprzeczne komunikaty
- Tak zmieniła się Polska po wejściu do UE. Jedenaście wykresów, które to pokazują
- Jak zmieniała się inflacja w Polsce na przestrzeni lat [wykresy, dane GUS, NBP]