Rząd pracuje nad specjalną ustawą, dzięki której będzie można zrekompensować wzrost cen wykonawcom zamówień publicznych, zwłaszcza inwestycji infrastrukturalnych – donosi Rzeczpospolita.
Gazeta zwraca uwagę, że przez bardzo szybki wzorst inflacji stawki zakontraktowane w umowach z na przykład wykonawcami budów mogą powodować utratę rentowności kontraktów.
Dziennik podaje, że w w szczególnie trudnej sytuacji znalazł się segment budownictwa drogowego, który wypracowuje ok. 20–25 proc. krajowej produkcji budowlano-montażowej. Cytowany przez gazetę Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa podkreśla, że mamy do czynienia ze zbiegiem kilku czynników powodujących wzrost kosztów realizacji kontraktu: z budów odpłynęło ok. 20–30 proc. pracowników z Ukrainy, a przez rynek przetacza się druga fala podwyżkę cen materiałów, paliwa i energii.
Według gazety nowe przepisy maja wprowadzić zasady waloryzowania stawek kontraktów.
– Rządzący chcieliby ograniczyć koszty takiej operacji (FPP szacuje je tylko w tym roku na 7 mld zł). Tym bardziej że ustawowa podwyżka wynagrodzeń wykonawców dotknie także finansów samorządów podlegających rygorom prawa o zamówieniach publicznych. Rząd musi się więc liczyć z koniecznością zwrócenia im z budżetu państwa wydatków na podwyżki – pisze Rzeczpospolita.