Mikrofirmy, które stanowią ponad 95 proc. wszystkich przedsiębiorstw w Polsce, opierają swój rozwój na stałym dopływie klientów. Mimo to tylko 62 proc. z nich prowadzi jakiekolwiek działania reklamowe – wynika z raportu NFG „Marketing w skali mikro – co działa i ile to kosztuje”.
Pozostałe przedsiębiorstwa tłumaczą brak autopromocji tym, że mają stałe grono odbiorców, odpowiednią liczbę zleceń albo działają wyłącznie lokalnie. Jednak takie podejście niesie ryzyko utraty klientów, zwłaszcza przy rosnącej konkurencji.
Konieczność czy zbędny wydatek?
Autorzy raportu podkreślają, że w małych firmach liczy się szybki zwrot z inwestycji. Dla wielu właścicieli marketing jest kosztem, który nie gwarantuje natychmiastowego efektu.
– O ile w dużych firmach marketing jest oczywistością, o tyle w mikrofirmach już niekoniecznie. Aż 38 proc. mikroprzedsiębiorców deklaruje, że nie prowadzi żadnych działań reklamowych, a 62 proc. robi to regularnie lub tylko od czasu do czasu – mówi Emanuel Nowak, ekspert NFG.
Powody rezygnacji z reklamy są różne: 22 proc. firm, które nie inwestują w reklamę, uważa, że ma stałych klientów i nie chce skalować działalności. 23 proc. nie chce zwiększać liczby zleceń, bo wymagałoby to zatrudnienia nowych pracowników. Blisko 20 proc. tłumaczy, że działa lokalnie i nie widzi potrzeby budowania większej widoczności. Jednocześnie 21 proc. małych przedsiębiorców twierdzi, że reklama jest zbyt droga, a 17 proc. uważa ją za niepotrzebny wydatek.
– Problem w tym, że dopóki mają zlecenia, nie widzą potrzeby inwestowania w widoczność. Ale gdy stali klienci odejdą, a w okolicy pojawi się konkurencja, mogą z dnia na dzień stracić źródło dochodu. Dlatego warto traktować marketing, reklamę i działania wizerunkowe jako maraton, a nie sprint – komentuje Nowak.
Samodzielne działania i dominacja Facebooka
W firmach, które się promują, najczęściej za reklamę odpowiada sam właściciel – dotyczy to aż 65 proc. badanych. Reszta korzysta ze wsparcia agencji, freelancerów lub współpracowników.
Media społecznościowe pozostają podstawowym narzędziem komunikacji. Aż 91 proc. reklamujących się mikrofirm prowadzi profile w social media. Najpopularniejsze platformy to:
- Facebook – 78 proc. firm,
- Instagram – 53 proc.,
- TikTok – 32 proc.,
- YouTube – 30 proc.,
- LinkedIn – 24 proc.
Jeśli chodzi o płatne kampanie, liderem również pozostaje Facebook Ads (50 proc. firm). Dużą popularnością cieszą się także Instagram (30 proc.) oraz YouTube i Google (po 26 proc.). Rosnąca liczba mikrofirm inwestuje w SEO, e-mail marketing, TikTok oraz programy poleceń.
Wśród tradycyjnych form promocji przedsiębiorcy wskazują ulotki i reklamę POS (20 proc.), prasę lokalną (16 proc.), eventy i targi (15 proc.) oraz współpracę z influencerami i sponsorowanie lokalnych inicjatyw (12 proc.).
– Mikrofirmy nie chcą reklam, które tylko robią wrażenie. Chcą takich, które przynoszą sprzedaż. Dlatego wygrywają kanały, w których intencja zakupowa jest silna, a efekt mierzalny; takie, które skracają drogę od kontraktu do transakcji. W mikrobiznesie liczy się pragmatyzm: budżet płynie tam, gdzie widać klienta, nie tylko zasięg – dodaje ekspert NFG.
Ile kosztuje reklama w mikrobiznesie
Aż 41 proc. mikrofirm nie ma ustalonego budżetu marketingowego i działa spontanicznie. W pozostałej grupie:
- 21 proc. wydaje do 500 zł miesięcznie,
- 16 proc. inwestuje 501-1000 zł,
- 12 proc. przeznacza 1001-3000 zł,
- 7 proc. przekracza próg 3000 zł,
- tylko 3 proc. wydaje ponad 10 tys. zł miesięcznie.
Eksperci zwracają uwagę, że ważniejsza od wysokości budżetu jest efektywność jego wykorzystania. Kluczem jest prosta kreacja, właściwy moment i mierzenie efektów – ten schemat działa przy małych budżetach. Jak dodaje Emanuel Nowak, mikrofirmy powinny zacząć traktować marketing jako stały element działalności, a nie okazjonalną próbę.
W perspektywie roku 28 proc. firm planuje zwiększyć wydatki na reklamę, 59 proc. chce utrzymać obecny poziom, a jedynie 13 proc. przewiduje cięcia.
– Ten sceptycyzm nie dziwi. W mikrofirmach liczy się tu i teraz: ile wydasz, ilu przyjdzie klientów, czy wystarczy na ZUS i paliwo. Dlatego ten marketing w wersji mikro bardziej przypomina survival niż efektowne show. To codzienna walka o widoczność i wynik, gdzie liczy się spryt i elastyczność – mówi Nowak.
Ogólnopolskie badanie „Marketing w skali mikro – co działa i ile to kosztuje” zostało zrealizowane przez IMAS International w październiku 2025 r. na próbie 507 mikrofirm techniką CAWI.
Polecamy również:
- Mikrokawalerki na rynku wtórnym. Rośnie podaż, a ceny wciąż są wysokie
- Seniorzy toną w długach. Rekordowe zaległości mimo mniejszej liczby dłużników
- Ponad połowa pracowników używa jednego hasła do kilku kont