Z puli około 25 mld zł, jakie Polska uzyskała w ubiegłym roku ze sprzedaży praw do emisji CO2, tylko znikoma część środków została przeznaczona na modernizację energetyki.
Rozliczenie ubiegłorocznych wpływów z aukcji EU ETS przedstawia dziennik Rzeczpospolita. Gazeta zwraca uwagę, że kwota, jaką uzyskała Polska, była w ubiegłym roku rekordowa. Według oficjalnych danych Ministerstwa Finansów do budżetu w 2021 r. z aukcji trafiło 24,3 mld zł.
Według dziennika najwięcej bo 4,8 mld zł wydano na wsparcie wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych. Jest to wartość rynkowa umorzonych zielonych certyfikatów.
– Chodzi więc m.in. o system wsparcia rozwoju OZE jak obowiązek OZE, który muszą spełniać firmy energochłonne oraz system aukcyjny – uściśla dziennik.
Drugą co do wielkości pozycją jest do dofinansowanie kolejowych pasażerskich przewozów międzywojewódzkich i międzynarodowych. Dotacja budżetowa na ten cel wyniosła 1,6 mld zł. Dodatkowo pieniądze ze sprzedaży praw do emisji trafiły na wsparcie Krajowego Programu Kolejowego (662 mln zł na infrastrukturalne inwestycje kolejowe) i program budowy lub modernizacji przystanków kolejowych (2,5 mln zł).
Spora część to wyrównanie ubytków w dochodach podatkowych, które były efektem obniżek stawek VAT. Około 913 mln zł kosztowało wyrównanie strat z tytułu obniżki VAT do 8 proc. na bilety komunikacji zbiorowej: kolejowej i miejskiej.
– Na sztandarowy program prosumencki rządu, a więc dotacje do domowej fotowoltaiki w ramach programu „Mój prąd” zakwalifikowano i rozliczono 726 mln zł – podaje gazeta.
Dziennik zwraca też uwagę, że 872 mln zł wydano na energetykę jądrową, mimo, że elektrowni jądrowej ani prac budowalnych jeszcze nie rozpoczęto.
– Ciekawość budzi także przeznaczenie 250 mln zł w ramach Wypłaty z Funduszu Reprywatyzacji na rzecz spółki ElectroMobility Poland. Spółki odpowiedzialnej za projekt stworzenia polskiej marki samochodu elektrycznego, a finalnych efektów prac tej spółki nadal jeszcze nie widzimy – wylicza Rzeczpospolita.
Eksperci: Polska marnuje te pieniądze
Zgodnie z unijną dyrektywą EU ETS co najmniej połowa pieniędzy, jakie polski rząd uzyskuje z aukcji, powinna trafiać na cele związane z ochroną klimatu, w tym modernizację polskiej energetyki. Rząd jednak dość szeroko interpretuje cele klimatyczne, zaliczając do nich np. refundację obniżek podatków w niektórych przypadkach.
Fundacja ClientEarth w maju opublikowała raport, w którym wylicza m.in., że w latach 2013-2020 blisko trzy czwarte środków (równowartość niemal 3 mld euro w latach 2013-2020) wykorzystano na sfinansowanie działań niezgodnych z celem unijnej dyrektywy o ETS, czyli redukcją emisji CO2.
Dla przykładu ponad 600 mln euro na pokrycie ubytków w dochodach budżetowych z tytułu zwolnienia z akcyzy oraz należnego podatku VAT energii elektrycznej wytworzonej w instalacjach OZE.
– W ten sposób wpływy z EU ETS trafiły bezpośrednio do budżetu państwa. W konsekwencji, dochody z ETS, zamiast finansować dodatkowe działania i nowe inwestycje proklimatyczne, służą zupełnie innym celom – podaje raport fundacji. Więcej pisaliśmy o tym w tym tekście.
Rząd zakłada, że w 2022 roku ze sprzedaży uprawnień do budżetu trafi 8,3 mld zł. W poprzednim było to 24,3 mld zł.
Polecamy także:
- Budżet już nie zarabia na uprawnieniach do emisji CO2 tyle, co rok temu. Mamy nowe dane
- Walka o klimat zaczyna się od talerza. Aż 13% emisji CO2 to produkcja mięsa
- Samoloty trują coraz bardziej. Emisje CO2 z lotnictwa szybko rosną
- Powrót do węgla, zamrożenie cen uprawnień CO2. Polski premier apeluje do Unii Europejskiej
- Rosja była największym eksporterem emisji CO2 do UE. Sankcje nałożone na Kreml mogą to zmienić
- Emisje CO2 na rachunku za prąd to maks. 23% – wyliczyli eksperci