Ogłoszone przez prezydenta Donalda Trumpa cła na niemal wszystkie towary importowane do USA wywołały gwałtowną reakcję na rynkach finansowych. Inwestorzy zmagają się z rekordową zmiennością, a globalna giełda traci biliony dolarów. Eksperci przestrzegają: nie działajmy w panice – potrzebna jest chłodna głowa, strategiczne podejście i perspektywa długoterminowa.
Nowe taryfy celne na poziomie 10 proc. – a dla kluczowych partnerów handlowych, takich jak Chiny czy Unia Europejska, nawet wyższe – budzą obawy o dalszą eskalację wojny handlowej. Inwestorzy martwią się o zerwane łańcuchy dostaw, spadki zysków firm i pogorszenie klimatu inwestycyjnego.
– Globalna gospodarka to delikatna sieć zależności – naruszenie jednej nici wprawia w drganie całą strukturę – ostrzega Jacob Falkencrone, główny strateg inwestycyjny w Saxo Banku.
Tylko w dwa dni amerykański rynek akcji stracił ponad 6 bilionów dolarów. Skala przeceny przypomina czasy kryzysu finansowego z 2008 roku i pandemii COVID-19. Jednak historia rynków pokazuje, że nawet głębokie spadki są przejściowe, a cierpliwi inwestorzy często wychodzą z nich silniejsi – zwracają uwagę eksperci Saxo Banku.
Jak inwestorzy mogą przygotować się na turbulencje
W czasach gospodarczej niepewności inwestorzy powinni przede wszystkim zadbać o odpowiednią strategię zarządzania ryzykiem – uważają eksperci Saxo Bank. Zmienność rynkowa, taka jak ta wywołana wojną handlową, może prowadzić do impulsywnych decyzji, które rzadko wychodzą na korzyść. Kluczowe jest zatem, by nie reagować emocjonalnie na krótkoterminowe wahania i skupić się na długofalowych celach inwestycyjnych i konsekwentnym podejściu do budowy portfela.
Warto w takim okresie zwiększyć udział aktywów defensywnych, takich jak obligacje skarbowe, surowce czy fundusze inwestujące w sektory mniej podatne na wahania koniunktury. Dywersyfikacja – zarówno geograficzna, jak i sektorowa – pozostaje jednym z najskuteczniejszych narzędzi ochrony kapitału. Inwestorzy powinni również częściej przeglądać swoje portfele i w razie potrzeby dostosowywać je do zmieniających się warunków rynkowych.
Czytaj także: Handlowy Dzień Wyzwolenia. Allianz: koszty dla firm i konsumentów będą wysokie
Nieocenione znaczenie ma także edukacja. Regularne śledzenie analiz rynkowych, raportów ekonomicznych i komentarzy ekspertów pozwala lepiej zrozumieć kontekst zmian i przewidywać możliwe scenariusze. Inwestor, który ma wiedzę i plan działania, jest lepiej przygotowany do radzenia sobie z presją, jaką niesie gospodarcza niepewność. To często czyni różnicę między stratą a długoterminowym zyskiem.
Niepokój inwestorów potęguje świadomość, że wojna handlowa może wywołać efekt domina – wzrost inflacji, zakłócenia w handlu i inwestycjach, a nawet spowolnienie gospodarcze. Coraz więcej ekonomistów ostrzega przed ryzykiem recesji, jeśli konflikt się pogłębi.
Paradoksalnie, część analityków sądzi, że USA strzelają sobie tymi cłami w stopę – wyższe ceny importu odbiją się na konsumentach, firmach i inflacji, osłabiając pozycję Ameryki.
Dlatego inwestorzy muszą zachować czujność, ale też spokój. Jak podkreśla Falkencrone, „najlepszą obroną jest strategia oparta na danych, nie emocjach”. Rynki już nieraz udowadniały, że po burzy wychodzi słońce – ale tylko ci, którzy nie spanikują, będą mogli się nim cieszyć.
Polecamy również:
- Złoty pod presją: cła i zapowiedzi cięć stóp procentowych uderzają w kurs
- Świat odpowiada na cła Trumpa. Panuje gospodarczy niepokój i dyplomatyczna ostrożność
- Czy cła Trumpa zagrożą polskiej gospodarce? Eksperci: to możliwe, ale są też szanse
- Jak amerykańskie cła wpłyną na chińską gospodarkę? Pekin przygotowuje się na turbulencje