Komisja Europejska nadal uważa wspólne europejskie zamówienia na szczepionki za sukces, pomimo ostrej krytyki. Bruksela zwraca uwagę, że u sześciu różnych producentów zamówiono ponad dwa miliardy dawek, pisze Handelsblatt.
Jednak większość z tych dawek istnieje obecnie tylko na papierze. Tylko trzy z sześciu szczepionek, na które liczyła Europa, zostały jak dotąd zatwierdzone.
Do tego dochodzą opóźnienia w harmonogramie dostaw firmy farmaceutycznej AstraZeneca, a produkcja szczepionki firm Biontech i Pfizer również stanęła w miejscu.
Jak dotąd w Unii Europejskiej zaszczepiono znacznie mniej osób niż na przykład w Izraelu czy Wielkiej Brytanii.
Ta oferta w samym środku szczepionkowego chaosu brzmi dla jednych jak wyczekiwany sygnał nadziei, dla innych bardziej jak kpina: Rosja mogłaby dostarczyć Unii Europejskiej 100 mln dawek szczepionki Sputnik V w okresie od kwietnia do czerwca, co wystarczyłoby do ochrony 50 mln obywateli.
Tak wyjaśnia to rosyjski Państwowy Fundusz Inwestycji Bezpośrednich, który wprowadza szczepionkę na rynek zagraniczny.
Fundusz i twórcy szczepionki z Instytutu Badawczego Gamaleja badają już możliwości produkcji we wschodnich Niemczech, na przykład u producenta farmaceutycznego IDT Biologika z siedzibą w Dessau.
Podczas gdy tam toczą się rozmowy, rosyjscy naukowcy prezentują wyniki nowego badania, które zostało zweryfikowane przez niezależnych ekspertów: według wstępnych wyników Sputnik miałby skuteczność 91,6 procent – mniej więcej taką samą jak szczepionki firm Biontech-Pfizer i Moderna.