Ukraiński system energetyczny jest pod ogromną presją w związku z rosyjskimi atakami na infrastrukturę. W nadchodzącym sezonie zimowym deficyt energii elektrycznej w szczycie zapotrzebowania może zbliżyć się do 6 gigawatów, wynika z analizy Międzynarodowej Agencji Energetycznej. Proponowane środki zaradcze to między innymi większe rozproszenie energetyki i większy import.
Od początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, Rosji kieruje działania zbrojne także na ukraińskie elektrownie i kluczowe elementy infrastruktury. Na przykład w maju 2024 roku aż 70 proc. ukraińskich mocy wytwórczych było albo zniszczone, albo pod okupacją. Szczególnie istotna pozostaje okupacja Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej – przed inwazją zapewniała ona około jednej czwartej ukraińskich dostaw energii elektrycznej.
Jak zmieniała się dostępność ukraińskich mocy wytwórczych pokazuje grafika:
Ponadto Rosjanie uszkodzili około połowę podstacji najwyższych napięć, a także wiele podstacji dystrybucyjnych, wylicza MAE w raporcie “Ukraine’s Energy Security and the Coming Winter”.
Straty elektroenergetyki szacuje się na 11,4 miliardów dolarów, przy czym trzy czwarte strat poniesiono w obiektach wytwórczych, a resztę w sieciach. Wstępny koszt odbudowy szacuje się na około 30 mld dolarów.
Sytuacja w ukraińskiej energetyce byłaby jeszcze trudniejsza, gdyby nie połączenia transgraniczne. Przed inwazją była ona połączona z systemem rosyjskim i białoruskim – te połączenia przerwano 24 lutego 2022 r. Dzięki synchronizacji z systemem UE, Ukraina może dziś importować prąd z Polski, Słowacji, Węgier, a przez Mołdawię – z Rumunii.
To może być kryzysowa zima
– Sytuacja w Ukrainie jest jedną z najbardziej palących kwestii bezpieczeństwa energetycznego w dzisiejszym świecie. Ukraiński system energetyczny przetrwał ostatnie dwie zimy dzięki odporności, odwadze i pomysłowości swoich obywateli oraz silnej solidarności ze strony międzynarodowych partnerów. Tegoroczna zima będzie jednak zdecydowanie najsurowszym sprawdzianem – komentuje dyrektor wykonawczy MAE Fatih Birol, cytowany w komunikacie.
Już latem dostarczanie energii stanowiło wyzwanie. Jeszcze trudniej będzie w sezonie zimowym, kiedy szczytowe zapotrzebowania wzrośnie z około 12 GW to nawet 18,5 GW.
– Pomimo przywrócenia do eksploatacji bloków jądrowych po konserwacji w okresie letnim i spodziewanych 1,7 GW energii elektrycznej importu z Unii Europejskiej, deficyt dostaw energii elektrycznej może wynieść nawet 6 GW, czyli tyle, ile wynosi szczytowe zapotrzebowanie Danii – czytamy w raporcie.
Czytaj też: Sieci energetyczne narażone na poważne straty. Zmiany klimatu wymuszają poprawę ich odporności
Co prawda Ukraińcy przyzwyczaili się już do okresowych przerw w dostawach prądu. Zimą będą one jednak bardziej dotkliwe.
– Trwają prace naprawcze i odbudowa, ale przywrócenie znacznej części utraconych aktywów może okazać się niemożliwe. Istnieje również ryzyko, że szkody spowodowane nowymi rosyjskimi atakami przekroczą tempo, w jakim infrastruktura może zostać naprawiona, co jeszcze bardziej podważy stabilność system – czytamy dalej.
Wyzwania mogą dotyczyć także problemów z dostarczeniem ciepła do odbiorców, w szczególności w miastach przyfrontowych. MAE ocenia też, że Ukraina będzie prawdopodobnie musiała importować gaz ziemny, by zaspokoić krajowy popyt, jeśli zima okaże się mroźna. Aktualnie korzysta z własnej produkcji i zapasów.
Według raportu, nadchodząca zima może również brak stabilności dla energetyki Mołdawii. Chociaż kraj ten nie jest narażony na takie samo fizyczne ryzyko związane z rosyjskim ostrzałem, większość energii elektrycznej otrzymuje z elektrowni w separatystycznym, wspieranym przez Rosję regionie Naddniestrza, wskazuje MAE.
Jak zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne?
Organizacja proponuje dziesięciopunktowy plan działania na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Ukrainy. W pierwszej kolejności proponuje zwiększenie bezpieczeństwa fizycznego i cyberbezpieczeństwa elektrowni i sieci. Chodzi więc zarówno o obronę przed atakami dronów, jaki i atakami hakerskimi.
Drugi punkt to przyspieszenie dostaw sprzętu i części zamiennych.
– Przekazywanie, sprzedaż lub leasing niezbędnego sprzętu – takiego jak transformatory, generatory, części zamienne i inne krytyczne komponenty – były istotnym elementem międzynarodowego wsparcia dla Ukrainy. Jest to bardziej pilne niż kiedykolwiek wcześniej – czytamy.
MAE sugeruje też decentralizację dostaw energii elektrycznej na obszarze Ukrainy. Już dziś w pewnym stopniu zapewniają to generatory. Docelowo mogłyby powstać mniejsze elektrownie, w tym fotowoltaiczne.
Kolejny punkt to zwiększenie zdolności importowych energii elektrycznej z państw UE. Następny – zaangażowanie odbiorców w oszczędzanie energii przy jednoczesnym inwestowaniu w efektywność energetyczną.
W przypadku ciepłownictwa autorzy sugerują budowę małych ciepłowni i zapewnienie alternatywnych urządzeń grzewczych. Gazu dotyczą kolejne dwa punkty. To postulat zapełnienia magazynów gazu i zalecenie zwiększenia zdolności importowych.
Z punktu widzenia społeczności międzynarodowej konieczne jest, zdaniem autorów, spójne podejście do wyzwań energetycznych Ukrainy i Mołdawii. A także – zbudowanie podstaw pod integrację tych dwóch rynków energii w Unią Europejską po zakończeniu wojny.
– Działania przedstawione w tym raporcie, jeśli zostaną wdrożone szybko i skutecznie, mogą wiele zmienić. Wprowadziłyby one Ukrainę na ścieżkę prowadzącą do stabilniejszej i bardziej zrównoważonej przyszłości energetycznej. Takiej, na jaką zasługują jej obywatele – podkreśla Fatih Birol.
Polecamy także:
- Trwają wstępne analizy dotyczące zwiększenia dostaw energii na Ukrainę
- Wahania tranzytu przez Ukrainę wpływają na ceny gazu. Ale Europa jest już przygotowana do zimy
- Biznes z Polski działa w Ukrainie mimo wojny. Już kilkaset nowych spółek z polskim kapitałem
- Europa wciąż kupuje gaz z Rosji. Jest go już więcej niż amerykańskiego LNG