Na polskim rynku mieszkaniowym to nadal inwestorzy indywidualni oraz firmy deweloperskie decydują o skali budownictwa mieszkaniowego. Pojawia się natomiast problem nadmiernej liczby pozwoleń na budowę w stosunku do faktycznie rozpoczętych inwestycji.
Najnowsze dane o liczbie mieszkań, na które wydane zostało pozwolenie na budowę, rozpoczętych budowach oraz lokalach oddanych do użytku wskazują, że o skali budownictwa mieszkaniowego w Polsce nadal decydują dwie grupy: inwestorzy indywidualni i firmy deweloperskie.
Jednak bardziej znaczące informacje płyną z rekordowej liczby budów rozpoczętych w pierwszej połowie 2021 roku niż z obecnej sytuacji. W ciągu siedmiu miesięcy bieżącego roku wydano pozwolenia na budowę 131 tys. mieszkań i domów (co stanowi spadek o 32 proc. w porównaniu do roku poprzedniego).
Co ważne, 85,6 tys. dotyczy mieszkań, na które zdecydowali się deweloperzy (spadek o 35 proc. w porównaniu do roku poprzedniego). Mimo że dane te nie dostarczają pełnej analizy obecnego stanu rynku, można spekulować, że lipcowe pozwolenia mogą napawać optymizmem co do przyszłości.
– Wynika to przede wszystkim z liczby oddanych do użytku mieszkań od stycznia do lipca, która przypomina wynik osiągnięty w roku 2022. Choć lipiec przyniósł tylko 14,5 tys. oddanych lokali, można przypuszczać, że jest to początek tendencji, która będzie kontynuowana w kolejnych miesiącach bieżącego roku – komentuje Katarzyna Kuniewicz, dyrektor badań rynku Otodom Analytics.
Czytaj również: Kupno, czy wynajem? Za kilka lat wyboru nie będzie. Większości nie będzie stać na mieszkanie
Programy kredytowe obudziły rynek
Jednym z kluczowych czynników jest również program „Pierwsze Mieszkanie”, który zachęcił wiele ludzi do zakupu mieszkań w ostatnim czasie. W lipcu sprzedaż nowych mieszkań na siedmiu największych rynkach Polski wzrosła o 100 proc. w porównaniu do roku poprzedniego, osiągając wynik 5,8 tysiąca. To niewątpliwie wywołało zdwojenie siły na rynku i podkreśliło zwiększone zainteresowanie zakupem.
Niewątpliwie swoją cegiełkę dołożył również program „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, który napędził rynek mieszkaniowy i zachęcił Polaków do zaciągnięcia kredytu i kupna mieszkania. Zainteresowanie kredytami hipotecznymi wzrosło o ponad 200 proc. o czym pisaliśmy tutaj.
300Sekund od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz codzienny newsletter.
Deweloperzy wydają się zwalniać
Niepokojące jest jednak to, że mimo ożywienia na rynku, firmy deweloperskie wydają się wstrzymywać rozpoczęcie budów, co skutkuje rozwarstwieniem pomiędzy liczbą wydanych pozwoleń a terenów budowy na których przysłowiowo „wbito pierwszą łopatę”. Liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto, jest o 23 proc. mniejsza niż liczba tych, dla których wydano pozwolenia.
To zjawisko zauważalne na przestrzeni kilku kolejnych miesięcy może skutkować nadmiarem pozwoleń w porównaniu do rozpoczętych budów. Natomiast te pozwolenia, które zostały wydane na budowy zlokalizowane poza granicami największych polskich miast, a nie są realizowane, spowodują dalsze wzrosty cen mieszkań w tych największych miastach.
Ostateczne przyczyny takiego zachowania firm deweloperskich mogą leżeć w lokalnych danych dotyczących powiatów. Na chwilę obecną pozostaje jedynie spekulacja, dlaczego pomimo rosnącego popytu deweloperzy nie przyspieszają budów, zwłaszcza biorąc pod uwagę poprawę wyników sprzedaży, którą można zaobserwować w ostatnich miesiącach.
Polecamy również:
- Już 20 tysięcy chętnych na kredyt 2%. Minister rozwoju uspokaja: do limitu jest jeszcze daleko
- Wakacje kredytowe będą przedłużone. Z wysokimi progami dochodowymi
- Mieszkanie w Warszawie za kredyt 2 procent? Załapie się nawet 60% ofert