Nikt mi nie pokazał, która ustawa, w którym miejscu jest błędna. Błędne są koncepcje, a one przychodziły z zewnątrz – tak o Polskim Ładzie mówi były minister finansów Tadeusz Kościński.
Były szef resortu finansów udzielił wywiadu Rzeczpospolitej, w którym stwierdza, że podstawowym błędem, jaki popełniono przygotowując reformę, było to, że jednocześnie próbowano przywrócić sprawiedliwość podatkową i szukać dodatkowych pieniędzy na ochronę zdrowia. To zdecydowało o negatywnym odbiorze społecznym, a politycy próbując poprawić wizerunek Polskiego Ładu dodatkowo go skomplikowali.
– Pierwsza odpowiedź na to, była taka, że osoby, które są na umowie o pracę, dostaną ulgę dla klasy średniej. Pojawiły się pytania, dlaczego nie dla innych. Zaczęliśmy robić niezły bigos. Łatka na łatce. To jeszcze może byłoby do przeżycia, ale w styczniu pojawił się PIT-2 i nauczyciele, którzy zaczęli mówić, że oni tracą na Polskim Ładzie i to podchwyciły media – powiedział gazecie Kościński.
Mimo to wycofanie się ze zmian nie było brane pod uwagę. Na pytanie, czy chodziło o to, by nie przyznać się do błędu, Kościński powiedział, że nie będzie tego oceniał.
– To już nie do mnie pytanie. Ja wykonywałem to, co nam kazano. Nie mnie oceniać, czy to był błąd – cytuje gazeta byłego szefa MF. Były minister dodał, że zleceniodawcą dla MF był głównie premier Mateusz Morawiecki.
– A on zbierał wszystkie pomysły, które wychodziły z Nowogrodzkiej, z innych ministerstw i z różnych instytucji, na przykład Polskiego Instytutu Ekonomicznego – powiedział Kościński. Według niego po stronie ministerstwa było wyliczanie skutków proponowanych regulacji i pisanie projektów ustaw.
– Kto pisał te ustawy? – pyta Rzeczpospolita.
– Temat głównie pchali Jan Sarnowski, Piotr Patkowski i Piotr Arak. Oni mieli najwięcej kontaktów z rynkiem. Tylko, że jeszcze nikt mi nie pokazał, która ustawa, w którym miejscu jest błędna. Błędne są koncepcje, a one przychodziły z zewnątrz – odpowiada Tadeusz Kościński.
Więcej w poniedziałkowym wydaniu Rzeczpospolitej.