Rok do roku w pierwszym półroczu 2024 r. do sądów wpłynęło tylko o 1,4 proc. więcej pozwów frankowych. Zdaniem ekspertów nie oznacza to jednak, że frankowicze zaczęli rezygnować z dochodzenia swoich praw. Według znawców tematu to banki nasiliły program ugód z kredytobiorcami, poprawiając warunki tych umów.
Zainteresowanie pozywaniem kredytodawców przez zadłużonych we frankach Polaków utrzymuje się na stałym i dość wysokim poziomie.
Z danych udostępnionych przez 47 sądów okręgowych wynika, że w I połowie br. wpłynęło do nich ok. 39,4 tys. spraw frankowych. To o 1,4 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
– Pomimo relatywnie małego wzrostu, liczba nowych spraw jest znacząca. To wskazuje na to, że frankowicze wciąż widzą sens w dochodzeniu swoich praw w sądach. Zainteresowanie to może wynikać z rosnącej liczby korzystnych wyroków, które dają nadzieję na pozytywne rozstrzygnięcia. Dodatkowo medialne nagłaśnianie sukcesów innych kredytobiorców może zachęcać kolejne osoby do podejmowania działań. Taka liczba pozwów może świadczyć o rosnącej pewności frankowiczów w sporach z bankami – komentuje radca prawny Adrian Goska z Kancelarii SubiGo.
Program ugód działa
Natomiast w ocenie Piotra Kuczyńskiego, głównego analityka z DI Xelion, niewielki wzrost nowych pozwów bankowych wynika z tego, że banki nasiliły program ugód z kredytobiorcami, poprawiając warunki tych umów.
– Ugody zawierane są na takich warunkach, żeby zniechęcić frankowiczów do wchodzenia na drogę sądową. Trzeba pamiętać o tym, że pozwanie banku wiąże się z płaceniem niemałego wynagrodzenia kancelariom prawnym. Ponadto, od złożenia pozwu do prawomocnego wyroku sądu mogą upłynąć nawet 3-4 lata. Nie każdy ma chęć tyle czekać. Trzeba też pamiętać, że pieniądz otrzymany teraz jest więcej wart niż ta sama kwota wypłacona za 4 lata – tłumaczy Piotr Kuczyński.
Jednocześnie banki wzywają klientów do zwrotu kapitału kredytu, także spłaconego. Same też składają pozwy. Dla osób, które są już 2 czy 3 lata w procesie, ugoda musi być naprawdę atrakcyjna, żeby zdecydowały się na jej przyjęcie.
– Jeśli klient nie jest w trudnej sytuacji, to może poczekać jeszcze rok czy dwa lata, żeby odzyskać kilkadziesiąt bądź nawet kilkaset tysięcy złotych więcej. Porozumienie z bankiem może także skutkować koniecznością zapłaty podatku – wskazuje Jakub Bartosiak z Kancelarii MBM Legal.
Co będzie dalej?
Czy liczba nowych pozwów frankowych w większym stopniu wzrośnie w najbliższych miesiącach? W tej kwestii zdania ekspertów są podzielone.
– Nie widzę powodu, dla którego miałoby dojść do zmiany liczby składanych pozwów w II połowie tego roku. Może będzie przybywać spłaconych kredytów, zawartych ugód oraz prawomocnych wyroków. To zmniejszy liczbę pozostałych kredytów, a stopniowo będzie też ograniczać liczbę pozwów – stwierdza Piotr Kuczyński.
Natomiast w opinii adwokata Jakuba Bartosiaka w drugiej połowie 2024 roku może nieco zwiększyć się liczba nowych spraw frankowych: – W II połowie tego roku spodziewam się nieco większego wpływu nowych spraw niż ostatnio, m.in. z powodu kwietniowej uchwały Sądu Najwyższego. Ponadto, mamy wakacje, czyli okres, w którym klienci znajdują czas na zajęcie się odkładanymi tematami. Wzrasta też świadomość naruszonych praw, także w zakresie kredytów już spłaconych lub powiązanych z euro czy dolarami.
Z kolei inni rynkowi eksperci, podsumowując najnowsze dane, wskazują, że wcześniej z raportów tych samych 47 sądów okręgowych wynikało, że w I kwartale 2024 roku wpłynęło do nich w sumie ok. 23 tys. tego typu spraw. Czyli o prawie 24 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Może to zatem wskazywać na sytuację, że dynamika wzrostu tego typu spraw wyraźnie się osłabia i w kolejnych miesiącach będzie to bardziej widoczne.
To też może Cię zainteresować:
- Frankowicze nie odpuszczają, teraz pozwali Skarb Państwa. Stawiają poważne zarzuty
- Frankowicze nie tracą impetu i pozywają banki. Są dane za I kwartał
- Frankowicze kontra banki: liczba wyroków w sądach rośnie. Ale czas trwania postępowań się wydłużył
- Frankowicze coraz częściej idą do sądów. Liczba ugód maleje