Własna waluta i polityka pieniężna dobrze amortyzują negatywne szoki globalne w polskiej gospodarce, a rezygnacja z własnej waluty w obecnych uwarunkowaniach byłaby dla Polski ogromnym i kosztownym błędem, uważa prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński.
– Utrzymanie własnej waluty pozwala na prowadzenie autonomicznej polityki pieniężnej. W danym obszarze walutowym z definicji musi obowiązywać jednolita polityka pieniężna. Tymczasem poszczególne gospodarki wymagają często różnych działań ze strony banku centralnego, co wynika z różnic w strukturze gospodarek, poziomie ich zadłużenia, innej pozycji cyklicznej, czy w ogóle ze zróżnicowanego mechanizmu oddziaływania danego szoku makroekonomicznego na poszczególne gospodarki – napisał Glapiński w artykule opublikowanym w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
Wskazał, że „obawy o kondycję makroekonomiczną i fiskalną państw południa Europy ograniczają możliwości działania wspólnej polityki pieniężnej” i w efekcie Europejski Bank Centralny (EBC) dokonał pierwszej podwyżki stóp procentowych w lipcu br. – później niż wiele innych banków centralnych.
– Własna waluta i polityka pieniężna działają jak swoiste tarcze, które chronią gospodarkę przed negatywnymi skutkami globalnych szoków; natomiast euro na pewno taką tarczą nie jest – dodał.
Ocenił, że „suwerenny bank centralny jest zatem atutem, ponieważ może precyzyjnie dostosować swoje działania do potrzeb jednej konkretnej gospodarki i jest w stanie to zrobić szybciej niż bank centralny obszaru walutowego, w którym ścierają się interesy i potrzeby różnych krajów”.
Przypomniał, że własna polityka pieniężna w kryzysie COVID-19 wpłynęła na to, że skala spadku aktywności gospodarczej w 2020 r. (-2,2 proc.) była niemal trzykrotnie mniejsza niż średnio w strefie euro (-6,3 proc.).
– Dziś między gospodarkami strefy euro widać także wyraźnie różnice w zakresie kluczowej zmiennej dla banku centralnego, czyli inflacji. Globalny wzrost inflacji dotyka co prawda większość krajów tej strefy, jednak szybko rozwijające się gospodarki państw Europy Środkowo-Wschodniej, które przyjęły euro, doświadczają wyraźnie wyższej dynamiki cen – ocenił Glapiński.
– Krótko mówiąc, rezygnacja z własnej waluty w obecnych uwarunkowaniach byłaby dla Polski ogromnym i kosztownym błędem. Interesy polskiej gospodarki byłyby bowiem często odmienne od potrzeb największych gospodarek europejskich i w efekcie wspólna waluta i polityka pieniężna nie odpowiadałyby na polskie potrzeby – uważa prezes NBP.
– Tego problemu nie rozwiązałaby także integracja fiskalna. Różnic strukturalnych dzielących gospodarki nie da się momentalnie zasypać działaniami fiskalnymi. Konwergencja gospodarcza wymaga bowiem czasu i nie ma tu bezpiecznej drogi na skróty. Dlatego w najlepiej pojętym interesie Polski i Polaków jest wspieranie doganiania przez naszą gospodarkę krok po kroku bogatszych krajów Zachodu – podsumował szef banku centralnego.
Polecamy również:
- Decyzja EBC w sprawie stóp procentowych. Bank zaostrza politykę
- Inflacja w strefie euro rośnie. „Szczyt jeszcze nie został osiągnięty”
- Zbliża się koniec wzrostu stóp procentowych? Prezes NBP tłumaczy, co dalej z podwyżkami i inflacją
- Prezes NBP nie wierzy w to, co mówi. Ekspert analizuje mowę ciała Adama Glapińskiego
- Inflacja jeszcze będzie rosła? Ekonomiści NBP nie mają wątpliwości