Wzrost cen w Polsce w nadchodzących kwartałach będzie hamowany przez takie kategorie jak warzywa, owoce czy mięso, a czynnikami pobudzającymi inflację będą ceny surowców energetycznych – wynika z raportu NBP. Od drugiego kwartału polska gospodarka ma powrócić na ścieżkę wzrostu, czyli dodatniej dynamiki PKB.
Narodowy Bank Polski przedstawił raport o inflacji. To o tyle istotne, że obecnie Polska ma najwyższą dynamikę wzrostu cen w całej Unii Europejskiej. Warto więc zapoznać się z prognozami i argumentami banku centralnego.
O silnie rosnących cenach w Polsce pisaliśmy już w zeszłym miesiącu, kiedy to dynamika inflacji na poziomie 3,6 proc. rok do roku (dane Eurostatu) była zdecydowanie najwyższa we Wspólnocie.
Czytaj więcej: Polska absolutnym liderem w UE pod względem inflacji. „Jesteśmy w czołówce obywateli najbardziej okradanych z siły nabywczej waluty”
W 2021 roku inflacja konsumencka ma wynieść 3,1 proc., a w 2022 roku ma osiągnąć poziom 2,8 proc. Z kolei prognozowana dynamika PKB w 2021 roku ma wynieść 4,1 proc., a w 2022 r. – 5,4 proc. Wszystkie dane podane są w ujęciu rok do roku.
Co warunkuje wyższą prognozę inflacyjną? Przede wszystkim rewizja prognozowanych cen energii przy mniejszej skali korekt dynamiki cen żywności.
„Prognozę cen energii podwyższa silny wzrost notowań ropy naftowej na rynkach światowych. W tym samym kierunku oddziałują także wyższe niż zakładano w projekcji listopadowej ceny uprawnień do emisji CO2, co przekłada się na zwyżkową tendencję hurtowych cen na towarowej giełdzie energii elektrycznej” – napisano w projekcji NBP.
Dynamikę inflacji obniżą ceny warzyw, owoców i mięsa
Powyższe czynniki będą działały na wskaźnik cen pro-wzrostowo w ujęciu rocznym. A które kategorie mogą drożeć wolniej niż w 2020 roku?
„Dynamika cen zareaguje z opóźnieniem na obserwowane w ub.r. obniżenie popytu, przy utrzymującej się niepewności wobec tempa szczepień warunkującego przyszły przebieg pandemii. Inflację będzie ograniczać również obniżone tempo wzrostu jednostkowych kosztów pracy„ – napisano.
Jak napisano w raporcie, w pierwszej połowie 2021 roku dynamikę krajowych cen żywności będzie dodatkowo zmniejszać wysoka podaż warzyw i owoców w następstwie ich korzystnych zbiorów w 2020 r. Dalsze rozprzestrzenianie się epidemii ASF w Niemczech przełoży się z kolei na spadek cen mięsa ze względu na wzrost podaży wieprzowiny w Polsce spowodowany pogorszeniem się możliwości jej eksportu.
Gospodarka a wychodzenie z pandemii
Jak podaje NBP, w obliczu rozpoczętego procesu szczepień, w perspektywie najbliższych miesięcy prawdopodobny jest silny spadek liczby hospitalizacji spowodowanych COVID-19. W ślad za poprawą sytuacji epidemicznej kontynuowane będzie stopniowe znoszenie obowiązujących obostrzeń, które pod koniec roku nie będą już w istotnym stopniu zakłócać funkcjonowania europejskich gospodarek.
Realizacja tego scenariusza pozwoli na powrót od drugiego kwartału 2021 r. polskiej gospodarki na ścieżkę wzrostu:
- Będzie temu sprzyjać realizacja przez gospodarstwa domowe odroczonego w trakcie pandemii popytu i relatywnie wysoki obecny poziom ich oszczędności.
- Utrzymująca się w 2021 roku podwyższona niepewność odnośnie do dalszego przebiegu pandemii pozostanie jednak czynnikiem hamującym odbudowę inwestycji przedsiębiorstw, które istotnie wzrosną dopiero w latach 2022-2023.
- Wzrostowi popytu konsumpcyjnego i inwestycyjnego będzie sprzyjać utrzymanie stóp procentowych NBP na obecnym rekordowo niskim poziomie.
W pierwszym kwartale bieżącego roku inflacja CPI obniży się do 2,5 proc. rok do roku reagując z opóźnieniem na spadek popytu w 2020 roku. W kolejnych kwartałach 2021 roku inflację będą natomiast silnie podwyższać rosnąca dynamika cen paliw oraz wprowadzenie od stycznia br. opłaty mocowej.
Od drugiego kwartału, w ślad za wyraźnym odbiciem popytu konsumpcyjnego, oczekiwany jest powrót PKB w otoczeniu polskiej gospodarki na ścieżkę wzrostu.
„Przyczyni się do tego zniesienie restrykcji dotykających wiele kategorii usług oraz zmniejszenie obaw ludności przed możliwością zakażenia się. Realizacja odroczonych potrzeb konsumpcyjnych będzie przy tym wspierana przez możliwość wydatkowania przez gospodarstwa domowe oszczędności zakumulowanych w trakcie trwania pandemii” – napisano w projekcji.
Surowce będą drożeć, ale do historycznych szczytów cenowych będzie daleko
W ślad za poprawą globalnej sytuacji epidemicznej i gospodarczej ceny surowców energetycznych będą w latach 2021- 2023 średnio wyższe niż w 2020 r., ale pozostaną na relatywnie niskim poziomie względem wcześniejszych lat.
Według NBP, wsparciem dla tego scenariusza jest dalszy stopniowy wzrost popytu na ropę naftową, który jednak w dużym stopniu będzie równoważony przez oczekiwane dostosowania po stronie podażowej. A o tym, że OPEC, kartel największych producentów ropy naftowej, zdecydował o dalszym ograniczeniu wydobycia czarnego złota więcej pisaliśmy TUTAJ.
Obecnie baryłka ropy naftowej kosztuje około 65 dolarów. To relatywnie drogo w perspektywie rocznej, ale biorąc pod uwagę, że przed krachem w 2008 roku baryłka kosztowała 140 dolarów, potencjał wzrostowy wciąż jest znaczny.
Pomimo spektakularnych wzrostów także srebro i miedź znajdują się obecnie poniżej maksymalnych wartości historycznych.
Miedź i srebro są już drogie, ale prognozy są jednoznaczne: ceny jeszcze pójdą w górę