Obecnie obowiązujące restrykcje przedłużone do 18 kwietnia – poinformował na środowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski.
Oznacza to, że w całym kraju zamknięte są duże sklepy meblowe i budowlane, salony fryzjerskie i kosmetyczne, żłobki i przedszkola (z wyjątkami w przypadku dzieci m.in. pracowników medycznych, pomocy społecznej czy służb porządkowych). Zamknięte są także centra i galerie handlowe (z wyjątkiem m.in.: sklepów spożywczych, aptek czy drogerii), hotele, siłownie, kluby fitness, kina, muzea, teatry i miejsca rozrywki oraz restauracje.
We wtorek Rada Medyczna zarekomendowała rządowi przedłużenie obostrzeń epidemicznych w obecnej formie dodając, że szpitale nie mają w tej chwili rezerw.
Jak długo potrwa lockdown?
„Są w Radzie nawet takie osoby, które stoją na stanowisku, że nie powinno się zdejmować obostrzeń, dopóki nie zaszczepimy wszystkich osób chętnych powyżej 60. roku życia. Zgodni jesteśmy natomiast co do tego, że dopóki nie będzie lepszej sytuacji w szpitalach, to nie za bardzo jest możliwość luzowania rygorów. Wszyscy wiążemy duże nadzieje z przyspieszeniem procesu szczepień w kwietniu” – powiedziała prof. Marczyńska.
Pod tym względem stanowisko medyków także jest niezmienne. „Cały czas mówimy o konieczności szczepienia jak najszybciej osób powyżej 60. roku życia. To głównie one umierają na COVID-19. Nie obserwuję, tak samo jak moi koledzy i koleżanki, wielu ciężkich przebiegów u dzieci” – stwierdziła specjalistka chorób zakaźnych wieku dziecięcego z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.